Słowa i muzyka: Radosław Żurek
Słuchajcie, jak okrutny pech Na rok na morze rzucił mnie, A jakby nie dość było źle, To kukiem tam zrobili mnie.
Ref.: La, la, la......
Wśród garów, chochli mijał dzień, Jadłospis spędzał z powiek sen, Bo jak nakarmić chłopów stu, Gdy w beczkach z mięsem tylko sól.
Lecz, żem jest pomysłowy chłop, To dałem radę przez ten rok, Słuchajcie, to opowiem wam, Co zamiast mięsa pchałem w gar.
Z podeszwy starej wyszedł stek, Kapitan wprost zachwycał się I wielkim głosem krzyknął tak: "Cholera, cóż to jest za smak!"
Makaron z sznurowadeł był, Bosman narzekał, że trochę mdły, Lecz gdy kolacji nadszedł czas, To zawsze z michą był na czas.
"Mielony to kotletów król!" Tak mawiał pierwszy, gdy minął mu ból, Bo zawsze rozwolnienie miał, Gdy mielonego z handszpaka zjadł.
Kanonier O'Donell mawiał był: "Najlepsze to wino ze wszystkich, com pił!" Nie wiedział jednak biedak, że Miast wina w dzbanie ocet jest.
Gdy wojny wkrótce minął czas, Lądowi wnet Król zwrócił nas I od tej chwili - wierzcie, lub nie, Nikt w kuchni już nie ujrzał mnie.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|