Słowa: Andrzej Nowicki Muzyka: Mirosław Peszkowski
Kapitan dalekiej żeglugi W każdym porcie zaciągał długi. Gdy zawijał do portu, To, po prostu dla sportu, Tu pożyczył tysiąc, tam drugi. O la la, o la la, o la la.
Tysiąc funtów pożyczył w Londynie, Tysiąc lirów pożyczył w Messynie, Tysiąc franków w Maroku, Tysiąc batów w Bangkoku, Tysiąc złotych, gdy płynął przez Gdynię. O la la, o la la, o la la.
I tak coraz bogatszy się stawał, Uważając za pyszny to kawał. Gdy pożyczył, to nagle Wiatru nabierał w żagle I odpływał, i nie oddawał. O la la, o la la, o la la.
Klną go Włosi, Anglicy, Syjamczycy, I Polacy, Marokańczycy. Gdyby wrócił raz drugi, Gdzie zaciągnął swe długi, Srogo tam się z nim każdy policzy. O la la, o la la, o la la.
Więc choć w swym kapitańskim kubryku Różnych dewiz zgromadził bez liku, Nigdzie przybić nie może, Tylko błądzi gdzieś morzem, By wszelkiego uniknąć ryzyka. O la la, o la la, o la la.
Na nic tyle ogromnych mu bogactw, Nigdy jego nie skończy się droga. Morskie wiatry dmą i dmą, Błąka się statek-widmo, Jako straszna dla wszystkich przestroga. O la la, o la la, o la la. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.