Jesień już, trzeba zmienić kurs, Otrzepać sól ze słów. Wkrótce już znów powita mnie próg, Drewniany sen z wichrowych wzgórz. Nie, nie powrócę tu, gdzie każde ze słów Ocieka morzem jak łzą, Gdzie wielorybie stada z moich snów Nieznany unosi prąd.
Wkrótce już dziób rozbije o ląd Największa z wielkich prawd. Będzie czas na uśmiechy i łzy, Na wiele z tylu ważnych spraw. Czas - dryfujący władca lądów i mórz - Zawrócił myśli bieg, Lądy zielonych marzeń - miękkich mchów - Oszroni biały śnieg.
Wkrótce już przyjdzie zmienić kurs, Otrzepać sól ze snów. Czasem tylko powrócę tu W najczulszym z moich snów. Znowu wyłoni się wśród wichrów i mgły Ten sen sprzed wielu, wielu lat - Gdzieś na nieznanym brzegu śpiący wrak Wtulony w biały piach.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|