Znów łazisz po Dublinie i jedna myśl Cię zżera, Że wpadłbyś gdzieś się napić, ale nie ma gdzie, cholera! Knajpek jest tu z sześćset, w połowie wisisz z długiem, Uderz więc "Pod Jodłę", nucąc sobie: "Ech, to lubię!"
Ref.: I lej do gardła, lej, lej whisky pełen dzban, I nie martw bracie się, nie zbraknie nigdy jej!
Jesteś już "Pod Jodłą", pub taki jakich wiele, Schodzą się tutaj dziwki, nieroby i złodzieje. Ty dziwisz się jak dziecko: co mnie tu znów przygnało? Lecz już po pierwszej setce wiesz, że setka to za mało!
ref...
Spotkasz tu może także starego O'Maleya, To w sumie dusza facet jest, choć nudny jak cholera. Gdy przy kolejnej szklance Angoli zmiesza z błotem, Nie spieraj się z nim zbytnio, no bo kto zapłaci potem?
ref...
A kiedy się okaże, że O'Maley też jest goły, A barman krzywo patrzy i wrzeszczy: "Won pierdoły!!!" Ty pociesz się, mój bracie, bo Dublin jest wszak duży I trzysta knajpek jeszcze masz na trasie swej podróży!
ref...
Niektórzy lubią łajby, rozkołysane morze, Hokej i kręgle dla tych są, co z morzem nie daj Boże. A ja uwielbiam dziko, nektar z kłosów jęczmienia I wdziękom pięknych pań oprzeć się też nie mam sumienia!
ref... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.