To był diabelnie długi rejs, Najdłuższy z rejsów, jakie znam, Mil sto tysięcy, może ciut mniej. - To był diabelnie długi rejs.
W Japonii mówię jednej z gejsz: "Udrękę moją, gejszo, zmniejsz." Nie chciała, taka z niej Butterfly. - To był diabelnie długi rejs.
W Australii znowu inny kram, Bo mało kobiet mają tam, Na trzech przypada jedna lub mniej. - To był diabelnie długi rejs.
W Kairze wpadłem w mały trans, Bo miałem kilka dobrych szans, Cóż, gdy dziewczyny zabrał mi bej. - To był diabelnie długi rejs.
W Hamburgu dewiz było żal, Więc się wyrzekłem, licho pal! Powiadam sobie: "Niedługo kres." - To był diabelnie długi rejs.
Na redzie w Gdyni czułem, że Dziewczynę każdą chyba zjem. Na molo ona i dużo łez. - To był diabelnie długi rejs.
Już miałem ją w ramiona wziąć, A ona mówi: "Grzeczny bądź, Prezenty moje pokaż mi wpierw." - To był diabelnie długi rejs.
Takie to te kobiety są, Nagroda to za wierność mą, Dziewczyny wszystkie niech porwie bies. - Wyruszam znowu w długi rejs! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|