Słowa i muzyka: Lucjusz Michał Kowalczyk
Na pokładzie okrętu co się zwał "Czarny Kot" Płynęliśmy gdzieś na Wyspy Kanaryjskie. Aby nazwie było zadość, nasz kapitan miał Kota czarnego jak ciemności egipskie.
Ref.: Hej, pociągnij linę bracie i wybieraj fał, Patrz, jak dobrze idzie ta robota. Nasz kapitan się uśmiecha, będzie humor miał, Lecz nie ciągnij już za ogon jego kota.
Gdy my harowaliśmy, to ten kocur spał, A od kuka lepsze kąski wciąż dostawał. "To jest bardzo mądre zwierzę" - Stary mówił nam, "A wy, durnie, do roboty!" - tak powtarzał.
Ref.: Hej, pociągnij linę bracie i wybieraj fał, Patrz, jak dobrze idzie ta robota. Nasz kapitan się uśmiecha, będzie humor miał, Lecz nie ciągnij już za ogon jego kota.
Lecz w Las Palmas to wielki smutek był i żal, Zaginęło gdzieś kocisko sympatyczne. Rozpytywał się kapitan i nadzieję miał, Pytał wszystkich, a to miasto bardzo liczne.
Ref.: Hej, pociągnij linę bracie i wybieraj fał, Patrz, jak kiepsko idzie ta robota. Już nie śmieje się kapitan, wiatr mu humor zwiał, No, bo nie ma już czarnego swego kota.
A gdy odpływaliśmy, to odmienił się los, Na nabrzeżu nasz kocurek się pojawił. "Gdzieś Ty bywał Czarny Diable!" - każdy śmiał się w głos, A kapitan po kielichu nam postawił.
Ref.: Hej, pociągnij linę bracie i wybieraj fał, Patrz, jak dobrze idzie ta robota. Nasz kapitan się uśmiecha, będzie humor miał, Lecz nie ciągnij już za ogon jego kota.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|