Przypłynął statek do Bordeaux I korców zboża przywiózł sto, Kapitan był tam chłop na schwał, Na dziobie brygu sobie stał, o ho, aj ho, Na dziobie brygu sobie stał.
Trzy mieszczki przyszły pytać go, Po ile sprzeda zboże to? Więc chodźcie prosze na mój bryg, A targu dobijemy w mig, o ho, aj ho, A targu dobijemy w mig.
Skoczyła więc najmłodsza z nich, Wtem w żagle zadął wiatru wiew I okręt zaczął fale pruć. - Żeglarzu, ach zatrzymaj, łódź! O ho, aj ho, - Żeglarzu, ach zatrzymaj, łódź!
- Zatrzymaj, wróć! - błagała wciąż - Burmistrzem wszakże jest mój mąż! - A choćby nawet królem był, Całował będę cię co sił, o ho, aj ho, Całował będę cię co sił.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.