Jebać ich Jebać co mają i z kim mogą przyjść Najwyżej pooglądacie drzwi Suko, 20 tysięcy on me Jakoś w tej dżungli tu trzeba żyć Dookoła małpy i dupy za free Ja nie mogę wiecznie zabierać ich Na hotel i myśleć, że wszystko jest si
Wydam gada dopiero jak będę miał label Oni dalej to robią za ochronę w mieście Wyjebane mam bo widzę więzienie przez sen Przez to, że często spotykam z agresją się Nie wiem po co znów udajesz bestię Mnożysz agresję, myślisz, że to flex jest Jesteście przeciwko to zbierzcie se sektę Ona wygada swym besties swój sekret Gra skupiła się na mnie jak focus w tym roku Ja nigdy nie opuszczę bloków i gram W tym gównie nie tylko z doskoku Oni robią to dla kwitosu Nie wiem już sam Nie wiem co dzieję się wokół Bo znieczulam się tym on a daily basis I mam moje pomysły na spokój A oni pierdolą, że znają ten prestiż
Bibibi One chcą wchodzić bez biletów na krzywy ryj Ale mają za ładne ryje W dodatku tu lecą jak Zeams na free Ja nie mogę bez nich i z nimi żyć Chcę mieć je za darmo, a one chcą przyjść Ja nie mogę wiecznie zamykać drzwi Ona puszcza mi oko, więc all eyes on me
Ona jęczy w tonacji E-minor Chciałem grać w filmach akcji z tą dziewczyną Lecz poszła stąd i zrobiło się nie miło Jakiś Mirosław ją zwinął za wino I zwinął te banknoty w rulon Ona miała kreski, dziś była jego kokainą I kocha, nie kocha odlicza na kwiatku Nie musisz jej za pieniądze, to nie miłość Wolę żywe dupy, wyjebane w manekiny Jebać ten numer, cenzurę na TV Nie puszczę tego, bo za dużo pikania Jak staną na bombę, chcę widzieć ich miny Nie puszczą tego w kinie, bo trzęsę kadrem Trzydzieści klatek nie starczy na bandę By pozamykać nas wszystkich na dołek Widzę dołeczki, uśmiechaj się ładnie, ładnie Wpadniesz, jeśli nie posprzątasz śladów Ja dziś nie udzielam wywiadów Wpadnę jedynie na rozmowę z Winim Bo on mnie nie wini za cały ten naród 100% serca na bicie i tracku Mam w piździe tych łaków Nie praca, to miłosny zawód I kocham tą grę tak jak dziwkę i nałóg Nie mogę myśleć za chłopaków
Jebać ich Jebać co mają i z kim mogą przyjść Najwyżej pooglądacie drzwi Suko, 20 tysięcy on me Jakoś w tej dżungli tu trzeba żyć Dookoła małpy i dupy za free Ja nie mogę wiecznie zabierać ich Na hotel i myśleć, że wszystko jest si
Bibibi One chcą wchodzić bez biletów na krzywy ryj Ale mają za ładne ryje W dodatku tu lecą jak Zeams na free Ja nie mogę bez nich i z nimi żyć Chcę mieć je za darmo, a one chcą przyjść Ja nie mogę wiecznie zamykać drzwi Ona puszcza mi oko, więc all eyes on me Ona jęczy w tonacji E-minor Chciałem grać w filmach akcji z tą dziewczyną Lecz poszła stąd i zrobiło się nie miło Jakiś Mirosław ją zwinął za wino I zwinął te banknoty w rulon Ona miała kreski, dziś była jego kokainą I kocha, nie kocha odlicza na kwiatku Nie musisz jej za pieniądze, to nie miłość
(Gra skupiła się na mnie jak focus w tym roku Ja nigdy nie opuszczę bloków i gram W tym gównie nie tylko z doskoku Oni robią to dla kwitosu Nie wiem już sam Nie wiem co dzieję się wokół Bo znieczulam się tym on a daily basis I mam moje pomysły na spokój A oni pierdolą, że znają ten prestiż - przestań)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.