Afisz prosi mnie do środka Tam przyjemność ma mnie spotkać Wejdę więc bo lubię cuda Może coś się przeżyć uda W pierwszym rzędzie sobie siądę Nikt mi nie zasłoni rondem Ile się napatrzę moje Takie właśnie życie to jest
The lucky men Do mnie nie mów przecież ten Mój szary świat słów tych być nie może wart, Wart nie może być
Jadą auta różnej marki Wysiadają marynarki Wysiadają piękne suknie Chyba mnie grom jasny stuknie Bolą oczy od przepychu A ty zdychasz gdzieś na strychu Dobrze że jest jeszcze kino I czerwone tanie wino
The lucky men Do mnie nie mów przecież ten Mój szary świat słów tych być nie może wart, Wart nie może być
Kiedy znów wybuchło światło Przeraziło mnie co zaszło On jej krtań poderżnął nożem Bo puszczała się nad morzem I co teraz z tą fortuną Dożywocie mu dosuną Jej majątek zbędny w glebie Nie wykupi miejsca w niebie
The lucky men Do mnie mów bo przecież ten Mój szary świat piękny jest i wiele wart The lucky men Do mnie mów bo przecież ten Mój szary świat piękny jest i wiele wart Piękny jest mój światTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.