Jaka ty jesteś, jaka właściwie? Czym mam tłumaczyć twoje milczenie, które usiadło pomiędzy nami obcym przechodniem, wieczornym cieniem?
Jaka ty jesteś, jaka właściwie? Czy między hufce tej pory późnej wyglądasz, jakby słów ci zabrakło na nasze próżne, to popołudnie?
Zobacz, jak się w noc obleka konarów pusty bez. A na jak długo, a na jak długo? A tu już skośnie prószy śnieg.
Więc może chodźmy pod jesienną w swą okutany narzutę. Ostatni dokarmiacz gołębi wyzbiera tak rzadkiej rozmowy okruchy.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.