Bioprądów gwizd u stóp twych zgasł, Pląs, pulsów moc, pękniętych łask. Twój sardoniczny śmiech wciąż w uszach mam.
Odejdę w noc, nie powiem: Pa! Goryczy krawat będę ssać i rozpatrywać: dlacz i za co w twarz mi wybuchłaś zdrady ratą?
Jakiż to czert tę naszą przędzę przedarł palcem? Tę naszą przędzę, której świadkiem bywał księżyc. Palcem złowieszczym, wskazującym zbędną farsę, na próżno snutą na łazienkach naszych piędzi. Znów zostałem bezpański, jak foksterier - niedodeptany na wzwyż, na wzdłuż i wszerz. Dziś gdy się golę w akustycznej mej łazience tak sobie oto wypisują całą pieśń.
Bioprądów gwizd u stóp twych zgasł, Pląs, pulsów moc, pękniętych łask. Twój sardoniczny śmiech wciąż w uszach mam.
Odejdę w noc, nie powiem: Pa! Goryczy krawat będę ssać. i rozpatrywać: dlacz i za co w twarz mi wybuchłaś zdrady ratą?
I znów zostałem bezpański, jak foksterier - niedodeptany na wzwyż, na wzdłuż i wszerz Dziś, gdy się golę w akustycznej mej łazience tak sobie oto wpisują całą pieśń.
Bioprądów gwizd u stóp twych zgasł, Pląs, pulsów moc, pękniętych łask. Twój sardoniczny śmiech wciąż w uszach mam.
Odejdę w noc, nie powiem: Pa! Goryczy krawat będę ssać i rozpatrywać: dlacz i za co w twarz mi wybuchłaś zdrady ratą?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.