Lata 90, Skwerek, Grunwald, Radom Widzę to jak dziś, starsi do rajchu jadą Też mieliśmy marzenia, matka mówi synu jeszcze szkoła do skończenia Późniejsze doświadczenia, wiele zmian przyniosły Paszport, plecak, śruben? Każdy już dorosły, bez lipy damy radę to do Holandii jadę, Brat, ekipa zebrana Szwaby, Austria, Włochy i Belgia przetrzepana Szamka na wędkę co dzień, konflikt całymi dniami Lipa, przypał, deport, i chuj z przewoźnikami Wyspy zarobić dadzą, pomysł został rzucony znów nie jako turysta podróżujesz zarobiony non stop na zabitce powoli se kręcimy, endziur bendziur tyrka, co jeszcze zobaczymy, bez wjebania na minę, życie spokojnie płynie Radomskie śródmieście, moja miłość nie zaginie.
Ref. Nie każdy ma hajs, i do wyjazdów farta Do Polski na pustakach, w mieście dobrze znana marka Wracam do tego na czym znam się najlepiej Nie jako turystów poznali nas na świecie.
Nie Turystyczny wypad, a wypad po pieniądze Życie w betonie jako pustak jest męczące, Wszystko obojętne, Funty, Euro, czy Dolary, naucz się jednego zdania: Im here for the money! Łapiesz się wszystkiego, co da ci walutę na legalu, czy też nie, życie za miedzą bywa trudne Jesteś zdany tu na siebie, więc staraj się do przodu Granice otwarte, można czerpać hajs z zachodu Trochę miejsca odwiedzane, kilometry najebane, Wcale to nie męczy, bo kiermany są wypchane Wszystkie gęby uchahane, lecz nie zawsze kolorowo, Krótka przerwa w życiorysie, ale pozostaniesz sobą. Razem z twoją załogą, znowu ruszysz w trasę, w Ręku z zakazem, kruszy się zielony kwiatek, w podróży wygnieciony, ale ważne by do celu, Nie zapomnij Pochodzenia tak ci mówię przyjacielu.
Ref. Nie każdy ma hajs, i do wyjazdów farta Do Polski na pustakach, w mieście dobrze znana marka Wracam do tego na czym znam się najlepiej Nie jako turystów poznali nas na świecie.
Parę razy w życiu, ruszałem w trase w nie znane, Bagaże, wiara w siebie była zarobek planem, Brać co swoje i spierdalać, nie jako turysta jak była okazja, to trzeba było wykorzystać Bywało różnie kto próbował wie najlepiej, jak się śpi pod gołym niebem, albo je śniadanie w sklepie śmiga w stresie na przypale, to nie po muzeum spacer Dzisiaj wracam zarobiony, jutro chuj wie czy nie stracę Znaleźć pracę, wciąż nie jako turysta, wciąż z dala od domu, szczęścia szukać gdzieś na wyspach, jeden znajdzie swój raj, drugi tam biedę klepie, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
Ref. Nie każdy ma hajs, i do wyjazdów farta Do Polski na pustakach, w mieście dobrze znana marka Wracam do tego na czym znam się najlepiej Nie jako turystów poznali nas na świecie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.