1 To jak kocham taki klimat nawet se nie wyobrażasz Chłodna jesień na ulicach , za oknami ciągle pada Ziemia w spadających liściach, złotem które z drzew opada Jesienna aura nie sprzyja, do urodzin świętowania
Poznaj moją drugą stronę, której na co dzień nie widać Ciężko pisać mi o sobie, w sposób który właśnie słychać Nie musisz mi wierzyć w ogóle, to nie w tym celu nagrywam Chce wyrzucić te emocje, których nie chce w sobie trzymać
Swoje myśli, skryte łowię, które głęboko mam w głowie Gra ten bit, całe noce, Mowie ci ziomek to choree Po co mi to wszystko nie wiem sam!!! ale tak jest lepiej! Pisze sam, pisze sercem, ty to czytasz i chcesz wiedzieć
Czemu tak postrzegam świat, czemu życie widzę szare Kiedy miałem 10 lat, ojciec pił wyzywał mamę Przeważnie chodziłem grać, w piłkę kopiąc ją o ścianę A kiedy on poszedł spać, widziałem mamę jak płacze
2 Drugi września w szkole, pani zadaje pytanie Proszę niech każdy opowie, o tym jak spędził wakacje Nastąpiła moja kolej głucha cisza i szeptanie Tych co chwalili się morzem lub basem w Zakopanem
Ja nie byłem więc nie mówię nic, oni patrzą na mnie Czułem tak ogromny wstyd, jak przy tablicy na matmie Koniec roku rok był zły, więc promocji nie dostałem W domu krzyk nie mów nic nikomu, wstyd przyniosłeś PAWEŁŁŁ
Jak się czuje młody chłopak który lat ma tak nie wiele Cały świat widzi w nim wroga, więc rozmawiałem nie chętnie Chcieli dać kuratora, dali przyjeżdżał w niedziele Byłem bliski ośrodka, z internatem pod zamknięciem
Kiedy miałem lat 14, oni w kiblu fajki palą Wzywano kilku rodziców, kilku poza moją matką Zawsze kilka kroków z tyłu za tymi co ubrani Ciuchami oryginalnymi, które reprezentowali
3 Ty nie miałeś taki jak ja, więc cię proszę nie komentuj~! Dziś to ja nagrywam rap, oni słuchają w skupieniu Potrzebuje Ciszy, tak, jak wam zwrotkę daje szczerą Oczy nie toną we łzach, bo te łzy już nic nie zmienią
Czujesz się teraz jak wtedy? Ja się czuje identycznie Powracają ta problemy, co przezywam dramatycznie Pamiętam co było kiedyś, uwieczniając to w muzyce Której słuchasz i nie wierzysz, jak to bardzo osobiste
Z rykiem policyjnych syren, uspokaja się rodzina Kiedyś Stałem i patrzyłem, jak alkohol ich zabija Dzisiaj nawet w urodziny, ja nie mam chęci do picia Choć chłopaki z mej ekipy, zapraszają mnie co chwila
Nie wychylam się wśród ludzi, Jak prezenty mam nazywać Skoro czuje się do dupy, gdy coś od was mam otrzymać Nawet na swojej komunii, chciałem by się już skończyła Bo byś powodem do kłótni, to najgorsza dla mnie chwilaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.