1.Zwr. Proszę powiedz mi co czujesz kiedy patrzysz w moje oczy Czy widzisz w nich tą pustkę? Czy może kolory? Może jest tam uwięziony ktoś, kto woła pomocy Mam już dość, myśli sto, znowu nie zasnę tej nocy
Chłodny wiatru powiew, w ten ciepły letni wieczór Miejsce co nazywam domem, to przychodzą i męczą Mnie te "pojebane Fobie", Rozumiesz mnie człowieku Chciałbym wziąć okryć ciało kołdrą, i zasnąć jak dziecko
Czuje że to wszystko, idzie w złym kierunku Ciągle więcej strat niż zysku, za dużo tych minusów Nie chce słyszeć twego krzyku, i wołania chcąc pomocy Kiedy sam stoję na skraju klifu, z ochotą by skoczyć
Pamiętam te lata, te kiedy byłem dzieckiem My nie baliśmy się świata, młodzi gniewni pewni siebie Dorastają i chcą wracać, tam skąd przyszli, przerażenie Zagubieni w wielkich miastach, uczą się żyć samodzielnie
Kto Ci pomóc może? jak wszystko to ogarnąć Jak mam iść kiedy stoję, stres blokuje moje ciało Proszę weź mi powiedz człowiek, co takiego się stało Czemu znowu mnie nachodzi, no i nie pozwala zasnąć
Ref. Boże prowadź mnie przez życie, jeśli mam nie zbłądzić Daj mi wiarę daj mi siłę, daj zdrowy rozsądek To już nie ta sama młodzież, która ganiała za piłą Stanę oko w oko z wrogiem.. za swoją rodziną
A Ty daj mi natchnienie, Raz i nie więcej Chce tylko spełnić marzenie, niech już będzie piękne Dać najbliższym szczęście, Zdrowie i powiedzieć Tak się cieszę że jesteście, Dla was bije moje serce
2.Zwr. Co będzie Kiedyś, pojęcia dziś nie mam Może w tej przyszłości, spełnię swe marzenia Może skończę szkołę, tego sobie życzę Wiele też poświęcam, na pisanie liter
Będę szczęśliwa, Zdrowie najważniejsze Oby jak najdłużej, biło moje serce Wiele Wspomnień wraca, gorzkie łzy też płyną Chciałabym raz jeszcze, powtórzyć to co było
Poczuć to jak kiedyś, uczyć się na błędach Ile jeszcze będę, szukać swego miejsca Przeszywa mnie nie pokój, i nie jest mi z tym dobrze Bo znowu musze sama, rozwiązać jakiś problem
Poradzić sobie z tym, co czasem nas przewyższa To co chciałam zrobić, zostanie tylko w myślach Dojdę do celu, za cenę wszelką Zdrowie, rodzina, szczęście, bezpieczeństwo
Ref. Boże prowadź mnie przez życie, jeśli mam nie zbłądzić Daj mi wiarę daj mi siłę, daj zdrowy rozsądek To już nie ta sama młodzież, która ganiała za piłą Stanę oko w oko z wrogiem.. za swoją rodziną
A Ty daj mi natchnienie, Raz i nie więcej Chce tylko spełnić marzenie, niech już będzie piękne Dać najbliższym szczęście, Zdrowie i powiedzieć Tak się cieszę że jesteście, Dla was bije moje serce
3.Zwr. Więcej tego złego, to już chyba spać nie mogło To co budowałem jebło, chociaż robiłem to z głową Proszę Cię kochana ziemio, Ty nie pozwól mi się potknąć Po upadku wstać jest ciężko, Prowadź mnie bezpieczną drogą
Błędy które wciąż popełniam, zostawiają ślady Za nim poznam smak zwycięstwa, musze poczuć się przegrany To nas uczy by doceniać, rzeczy co nas spotykały Co nie dały tyle szczęścia, ile dusze nasze chciały
Każdą chwile jestem, żyje tu dla moich bliskich Moja rodzina co daje siłę, uczy by nie niszczyć Chce zbudować dom rodzinę, i doczekać się Gabrysi Budzić się przy tej dziewczynie, której nie pozwolę skrzywdzić
Pamiętasz chłopaka? małego wariata? Dziś ten chłopak już dorosły, walczy by się nie załamać Wszystkie uczucia i troski, już poznałem obraz świata Który o Tobie zapomni, jeśli nie chcesz się pokazaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.