Już po akcie oskarżenia, dwa tysiące siedemnaście Pierwszy album dla podziemia, który nie będzie ostatnim Znów kieruje myśli wena, znowu zakładam słuchawki Tak powstaje część kolejna, nasączona emocjami
Oni słuchać chcą mnie ciągle, wiec wychodzę na ulice Głodny przygód bije pione, kiedy ziom wyciąga wite To co widzie tutaj co dzień, to chyba dorosłe życie Którego czasem się boje, czasem pierdole i krzyczę
Włączam bity, pisze teksty, rap muzyki, z nią do śmierci Wieczór w ciszy n e imprezy, Dla ulicy i młodzieży Mam pomysły na numery, to narkotyk dla podziemi ZdolnoSlazak, styl gangsterski, i jego album kolejny
Druga część, bo nadal, wszystko wokół, mnie tu wkurwia! A na pozór prosta sprawa, jest tu coraz bardziej trudna! Ta dorosłość jest zjebana i ja nie chce jej do chuja Chce się cofnąć na plac zabaw i nie widzieć tego gówna
A Ty pozwól żyć beztrosko mi, jak kiedyś z kolegami Dalej w piłę grać na trzy, z nimi kopać nią o ścianie Z tamtych ścian dziś juz się sypie tynk, no my nie gramy Bo po pierwsze nie ma z kim a po drugie czasu wcale
I znowu słońce wstaje, nowe misje na ten dzień Pierdole ich wykonanie, odkładam na jutro je Oszczędź sobie te gadanie, bo ja wiem ze robie źle Błędy popełniam tu stale, i ty tez popełniasz je
Świętego ja nie udaje kurwa też żałuje człowiek Kusi to co nie legalne, śmigam na karku z wyrokiem Psiarnie miałem też na chacie, i nie jedną sprawę w sądzie Drugi album dorastanie, o tym przez co ja przechodzęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.