Półszeptem zacznijmy tą piosenkę . Jakbyśmy zaczynali nasze życie przed momentem. Daj rękę . Bądź dla mnie ostatnim szelestem Posłuchaj jak osiedle recytuje moje wiersze. Było mi obojętne co spływa po policzkach. To nie łzy i nie krzywdzisz. To tylko cisza . Możesz o nią pytać. Cokolwiek to oznacza. Ma zapach nadziei i smak słowa wybaczam. Cisza jak unikat. Dziś nie wita twoich spojrzeń . Nie zamyka powiek byś mógł w niej cokolwiek dojrzeć. Złap powietrze wolniej . Jest inne niż wcześniej. Od dziś twoje imię to sam jeden na świecie . Pozwól być mi twoim echem,własnością, fanem życia bo wypełnia mnie cisza i już nie mogę oddychać i pozwól mi Cię nazywać rywalem dystansu , gdy opuszkami palców dotykamy zimnego asfaltu. Zapewnij ten odgłos nic do końca nic tu nie ma musisz się pożegnać z tym co było,przyszłość zniknęła. Szare drzewa pejzaż bólu już znikają ci z przed oczu tylko ona tylko cisza towarzyszem twoich kroków. Jej tablica nie ma wrogów.Pełen spokój, tunel , światło. Nie ma bólu, nie ma strachu, nie ma zimna tego brakło. Czy jest warto wejść w to światło, cisza tu nie odpowiada, jeszcze rozum cicho szepcze i ci to pytanie składa. Nikt nie gada.Ta obawa przed czymś nikomu nie znanym. To serce bije w rytmie doskonałym. Bardziej jasno zachwyt duszy ciała nie ma już nie wróci, cisza spokój w parze idąc niech do końca sie ostudzi. Nikt sumienia nie obudzi bo zostało wyczyszczone. Ciało śpi dusza gdzie indziej,może przejść na drugą stronę. Wreszcie koniec jesteś w domu.dźwięk już koi twoje uszy. Możesz czegoś posłuchać, bo tu nie jesteś głuchy .Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.