Ech ci ludzie, to brudne świnie, Co napletli o mojej dziewczynie, Jakieś bzdury o jej nałogach, To po prostu litość i trwoga. Tak to bywa gdy ktoś zazdrości, Kiedy brak mu własnej miłości, Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło Na mój sposób widzieć ją...
Na głowie kwietny ma wianek, W ręku zielony badylek, A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylek A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylek
Znów widzieli ją z jakimś chłopem, Znów wyjechała do Saint Tropez, Znów męczyła się, Boże drogi, Znów na jachtach myła podłogi. Tylko czemu ręce ma białe? Chciałem zapytać - zapomniałem, Ciało kłoniąc skinęła dłonią, wsparła skroń o skroń Znów zapadłem w nią jak w toń...
Na głowie kwietny ma wianek, W ręku zielony badylek, A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylek A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylek
Ech, dziewczyna pięknie się stara, Kosi pieniądz, ma Jaguara, Trudno pracę z miłością zgodzić, Rzadziej może do mnie przychodzić, Tylko pyta kryjąc rumieniec, Czemu patrzę jak potępieniec? Czemu zgrzytam, kiedy się pyta - czy ma ładny biust? Czemu toczę pianę z ust?...
.... wianek, .... badylek, .....baranek, .... motylek A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylek
Na głowie kwietny ma wianek, W ręku zielony badylek, A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylek A przed nią bieży baranek, A nad nią lata motylekTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.