Nieprzespanej nocy znojnej Jeszcze mam na ustach ślad U Starego Joska na ulicy Gnojnej Zebrał się ferajny kwiat
Harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie Ferajna tańczy, ja nie tańczę Z szaconkiem, bo się może skończyć źle Gdy na Gnojnej bawimy się
Bez jedzenia i bez spania Byle byłoby co pić Kiedy Antek na harmonii zaiwania Chce się tańczyć, chce się żyć
Kto znał Antka, ten czuł mojrę Ale jeden nie czuł jej I dlatego się naraził na dintojrę Skończył się z przyczyny tej
Antek z pogrzebaczem w dłoni A frajer z fajerą w drzwiach A frajer frajera pompką od rowera Zaiwania, że aż strach
Mmm... Ja nie tańczę Z szaconkiem, bo się może skończyć źle Gdy na Gnojnej bawimy się
Jak latarnie sennie świécą Gwiżdże cicho nocny stróż A kat Maciejowski tam, pod szubienicą Na Antosia czeka jużTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.