Gdzieś, kiedyś twarz otulił chłód Deszcz zmył żal z popielatych chmur Byłaś i wiatraki gonił wiatr W niebie gdzieś ginął ślad
Dzisiaj już nie chcę patrzeć wstecz To jest czas dla samotnych serc Miejsca te, które kocham, kocham tak Oddaliły się, zgasły w nas
Mój Amsterdam wciąż gdzieś jest To sens moich zwycięstw i klęsk To myśl, by piąć się aż na szczyt Zwykłych zdarzeń pył i mój ból
Gdzieś, kiedyś poskładałem świat Wiem, jak żyć, chroniąc serca ład Chociaż wciąż niepewny każdy krok Za mną już gorszy rok
Zgiełk cichnie, cichnie prawie już Łatwiej nieść pokorę i bunt Nie mówię żegnaj, Amsterdamie, bo Wierzę, że kiedyś będziesz mój
Mój Amsterdam wciąż gdzieś jest To sens moich zwycięstw i klęsk To myśl, by piąć się aż na szczyt Zwykłych zdarzeń pył i mój ból... oto mój ból
Nasz Amsterdam był i jest To sens naszych zwycięstw, zwycięstw i klęsk To myśl, jak piąć się aż na szczyt To nasz ból... nasz ból Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|