Giną w pamięci wśród wielu dat nazwy miesięcy, lecz ta jedna trwa: było to w lipcu takim jak dziś, było to w lipcu wśród dymiących zgliszcz.
Tam był początek naprawy krzywd, tam był początek dojrzałych żniw. Tam się zaczęło i tylko tam rąk naszych dzieło – słoneczny kraj.
Było to w lipcu na gruzach miast. Było to w lipcu, gdy huk armat gasł. Hasła spłowiały, zatarł się druk, lecz pamiętamy o lipcowym dniu.
Tam był początek naprawy krzywd, tam był początek dojrzałych żniw. Tam się zaczęło i tylko tam rąk naszych dzieło – słoneczny kraj. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|