Gdy wodę dziś czerpała piękna Mucurita W srebrzystym źródle się przejrzała Mucurita Dopiero dziś się przekonała Mucurita Że drugich takich czarnych oczu nie ma nikt
Biedna, mała, czarna Mucurita Tylko raz spojrzała Mucurita Mało czasu miała Mucurita Bo do domu trzeba wracać już
Mucurita miała we wsi chatkę małą A w tej chatce czterech braci wciąż płakało: "Mucurita, czemu karmisz nas tak mało? Każdy z nas tortillę całą chciałby zjeść!"
Więc już od rana nosi wodę Mucurita Orzechy z palmy zrywa biedna Mucurita I tylko pot ociera z czoła Mucurita Bo kocha swoich małych braci tak jak nikt
Gdy szła po wodę co dzień rano Mucurita To Diego ciągle wołał za nią: "Mucurita! Gdy chcesz, poniosę twoje dzbany, Mucurita To nawet dla mężczyzny byłby wielki trud"
Próżno prosił Diego, Mucurita Przeszła obok niego, Mucurita "Powiedz mi, dlaczego, Mucurita Nie pozwalasz, abym wziął ten dzban?"
"Mucurita, kończysz dziś piętnastą wiosnę Nie obejrzysz się, jak bracia wnet dorosną Mucurita, a co robić będą chłopcy Kiedy oczy twoje stracą czarny blask?"
"Urody twojej bardzo szkoda, Mucurita A drugi raz nie będziesz młoda, Mucurita Więc chociaż jeden dzbanek podaj, Mucurita" - Lecz ona szybko odwróciła głowę w bok
Mucurita, mama za mąż by ją dała Żeby tylko chciała piękna Mucurita Mucurita tylu wielbicieli miała Żeby na nich choć spojrzała - ależ skąd!
I tylko biedna, mała, czarna Mucurita Wciąż dla swych braci pracowała, Mucurita A słońce rano ją budziło: "Mucurita Do pracy trzeba wstawać, już najwyższy czas!"
Mucurita, Mucurita! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|