Wiesz jak to jest, pęka łeb, mieli żołądek Zaraz się zrzygam, a tu kolejny problem Kolejny problem i jeszcze jeden, co? mało? Dopierdolcie jeszcze ze dwa żeby bolało I znów coś się stało, znów zawiódł ktoś Coś się zjebało, a ja krzyczę dość Krzyczę dość próżnie wciąż próżnie kumasz Nie kumasz, bo jakbyś kumał...
Znów ja, telewizor, kontra reszta świata Znów sam, pomóżcie mi się znaleźć, błagam W tym świecie gdzie szczęście to fury i domy A miłość, chuj w piździe, tylko pomyśl Czy warto znów rano się budzić? Czy warto mimo wszystko uwierzyć w ludzi? Czy warto? nie wiem, w sumie to pieprzę Cokolwiek, niech muzyka przejmie tą przestrzeń
Znam pewien patent [?] zamknij chatę Pierdol tego zioma, zostaw tą małolatę Noc jest jeszcze młoda, ruszaj na miasto Zabierz płyty i zostaw te myśli co nie dają zasnąć Wiesz, sam lubię takie akcję czasem Odpłynąć z Outkastem albo odjechać z Nas'em Odlecieć tam gdzie nigdy nie było nikogo Tą drogą, której nieznani czuć, chcą się dowiedzieć co to Odnaleźć ciszę w dźwiękach, w chaosie spokój Przestać się bać podejmować kroków, ej Resztką wiary wierzyć w ludzi, no nie wiem Na szczęście jest kilku takich, których jestem pewien Wiem, ważne są dni, a właściwie chwile Ważne by przeć, mieć moc, nie zostawać w tyle Ważny jest spokój, ważna jest miłość Ważny jest pokój, bo przecież bez tego nic by nie było Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.