wstaję rano do roboty zanim już ktokolwiek wstanie chociaż nie śpię od soboty a już mamy poniedziałek
na autobus jest za wcześnie chyba pójdę na piechotę kilometrów sto czterdzieści nie jest dla mnie dziś kłopotem
mam maszynę w swojej dupie która mnie napędza ostro jutro taką samą kupię na piechotę znów do miasta Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |