Życie bywa okrutne Życie bywa marne Kiedy los chcesz odmienić Na głowę załóż garnek
Nie liż korby od studni Kiedy mróz jest na dworze Nie kąp się z suszarką Bo może być jeszcze gorzej
Gdy ból istnienia Jest nie do zniesienia To przywdziej garnek On wszystko odmienia
Nosiłem na głowie berecik Czapeczkę, kapelusz, kaszkiecik Lecz nic tak czoła nie zdobi Jak garnek z Tesco lub Obi
Nie liż korby od studni Kiedy mróz jest na dworze Nie kąp się z suszarką Bo może być jeszcze gorzej
Gdy ból istnienia Jest nie do zniesienia To przywdziej garnek On wszystko odmienia
Dzieci w świat poszły Żona mnie z domu wyrzuciła Tylko ten garnek mi pozostał Garnek i zimna mogiła
Nie liż korby od studni Kiedy mróz jest na dworze Nie kąp się z suszarką Bo może być jeszcze gorzej
Gdy ból istnienia Jest nie do zniesienia To przywdziej garnek On wszystko odmieniaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.