Nie spiesznie podążam parku alejami Wypatruję wiewiórek, przepuszczam biegnących Czuję słońce przyczajone za plecami Dotyk promieni odpełzających Wyrwany z kontekstu, do pracy, do domu Nie chcę mi się ruszyć, tęsknie po kryjomy Za czym? Sam nie wiem Bywa, że nostalgia wzbiera we mnie i męczy Nieznośna neuralgia
Żem jest szczęśliwy, czasem nie rozumiem Docenić świata i ludzi nie umiem Żyć tu i teraz, zamiast w przeszłości Próbuję kochać, wierzyć, nie zazdrościć Czuję, że mam wciąż 16 lat Nieprawdą jest, że zmienia się świat I kłamstwem jest, że upływa czas Zmienia się tylko to jak widzą nas
Podróże w czasie są przecież możliwe Przed chwilą przedszkole, zaraz potem matura Rano Warszawa, wieczorem Budapeszt A tam w zagajniku piliśmy żura Czuję, że mam wciąż 16 lat Nieprawdą jest, że zmienia się świat I kłamstwem jest, że upływa czas Zmienia się tylko to jak widzą nas Zmienia się tylko to jak widzą nas Zmienia się tylko to jak widzą nas Zmienia się tylko to jak widzą nas
Zmienia się tylko to jak widzą nas Zmienia się tylko to jak widzą nas Zmienia się tylko to jak widzą nas Zmienia się tylko to jak widzą nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.