Znowu dziś na bani wróciłem z pracy Matka! - krzyczę z progu – pić mi się chce! Ona mi na to – nie ma już synu! Jak to, przecież rano były jeszcze dwie!
Błąd swój zrozumiała, pobiegła na metę Ojca obudziłem co pod stołem spał Spojrzał na mnie tępo, pawiem zachłysnął Otrzepał się z kurzu i z podłogi wstał
Ojciec, wódka na stół! Ojciec, nie stój jak wół! A matka do garów!
Matka zważona, ojciec wycięty Po mordach w kuchni nasuwają się Matka usnęła, ojciec się zrzygał Tylko jednego nic nie wzięło mnie
Tego nie zniosę, wypiłem setę Ojca za mordę, matkę pod kran Co to za spanie? - balanga trwa jeszcze Dawać gorzałę bo was zaraz popieszczę!
Ojciec, wódka na stół! Ojciec, nie stój jak wół! A matka do kuchni!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.