Wieczne ucieczki, ukradkiem spojrzenie Muśnięcie dłoni, nocne tęsknienie A pokój był pusty, przepity, przepalony Nikt nawet nie wspomniał Barcelony
Duchów kilka pamiętam jeszcze Żadna nie została, wsiąkły jak krople Chociaż ich obraz w głowie utrwalony To nie widziałem wciąż Barcelony
Nasza chwila była, przeminęła Gorąca, urojona, pełna żalu, niema Już po flamenco, koszula przepocona Była Warszawa, była Barcelona
Nic tak nie boli jak niespełnienie Nieaktualne od wieków marzenie A starczył by jeden wieczór przetańczony Nigdy nie wybaczę ci Barcelony
Lata mijały, gasła nadzieja Wkoło się kręciła z nami karuzela A kiedy przyszła ta chwila upragniona W proch obróciła się BarcelonaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.