Mocne strofy przychodzą niechciane Ich nie wymyślisz, rodzą się same I nieproszone do głowy się cisną Prosto z przestworzy zaniedbane milkną
Napadła mnie wczoraj piosenka i choć śpieszyłem się srodze Musiałem przepuścić autobus, musiałem usiąść przy drodze Zapisać jej całą opowieść, bo puścić mnie wcześniej nie chciała Każdy uśmiech i smutek, a potem odleciała
Mocne strofy przychodzą niechciane Ich nie wymyślisz, rodzą się same I nieproszone do głowy się cisną Prosto z przestworzy zaniedbane milkną
Mądre słowa płyną z kosmosu Z bełkotu, myśli, wydarzeń, chaosu Musisz je pojmać, zatrzymać, oswoić By serce, duszę nimi ukoić
I szukam czasem piosenki, przemierzam lasy i pola Lecz znaleźć jej zwykle nie umiem, chyba, że sama zawoła Zapiszę jej nową historię, choć czasem jej nie rozumiem A potem zaginie bez wieści, a potem zniknie w tłumie
Mocne strofy przychodzą niechciane Ich nie wymyślisz, rodzą się same I nieproszone do głowy się cisną Prosto z przestworzy zaniedbane milkną
Mądre słowa płyną z kosmosu Z bełkotu, myśli, wydarzeń, chaosu Musisz je pojmać, zatrzymać, oswoić By serce, duszę nimi ukoić
Mocne strofy przychodzą niechciane (Nie wiesz kiedy, nie wiesz skąd) Ich nie wymyślisz, rodzą się same (Ze wspomnień zmarłych, co śpią w nurcie rzeki) I nieproszone do głowy się cisną (Otwórz swój umysł, unieś się w tłumie) Prosto z przestworzy zaniedbane milkną
Mądre słowa płyną z kosmosu (Na skrzydłach ptaków, w ramionach motyli) Z bełkotu, myśli, wydarzeń, chaosu (Z bagien parują, kapią z liści) Musisz je pojmać, zatrzymać, oswoić (Pochwycić jak dym, co przed dłonią ucieka) By serce, duszę nimi ukoićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.