Ekhm, okay... Yo
Znowu mnie trafiasz jednym słowem i to straszna klątwa Coś jak postacie, co znienacka stają w moich oknach Liczę do trzech i weź mnie odetnij Mam zdarte łokcie i wyliżesz krew jednego z nich Potwory w szafach, jaka trauma? Przecież czekam na to Ten dzień był chropowaty, znów stawiałem czoła ciarkom Jak każdy mogłem zacząć po prostu od pustych kartek No ale robię z mózgu Twitch'a, a tu streamowanie Skończę w kałuży, choć poznałaś mnie pod wodospadem Rozlewam się przez okno celi jak Ci w oczy patrzę Otwierasz we mnie tą szufladę, co jej zapomniałem Znów wracam przemoknięty, zgadnij, gdzie spacerowałem Odpalam się, bo lock n loaded, czas na carry'owanie Byłеm u kardiologa, twierdzi, że podbijam stawkę Jak zrobić romantyczne bragga, służę tutorialеm Popełniam błędy, w sztukach miłości i mam wyrok za nie
Ja też się boję, tak jak Ty, po tylu latach brudnej gry Stoję na krawędzi szuflady, chybotliwy motyl Nic, tylko blichtr i pył, tylko pył i blichtr Stoję na krawędzi szuflady chybotliwy jak liść Ja też się boję, tak jak Ty, po tylu latach brudnej gry Stoję na krawędzi szuflady, chybotliwy motyl Nic, tylko blichtr i pył, tylko pył i blichtr Stoję na krawędzi szuflady chybotliwy jak liść
Odpal to w furce, pokaż dupce, że masz gusta z kresów Zabierz ją w miejsce, gdzie nie gapią się w influencerów Krzywa to grimmy, znowu tkam ponure gobeliny Ciężko się dostać, linie Maginota wokół szyi Znów sieję wiatr, żeby z błyskawicą zebrać burzę Szarpie mną żal, znowu grilluję marzenia durne Collapse, nacisk i perspektywa, znów się staczam jak bracia Pappas Doprecyzuj, no dobra, chwila, znów się staczam jak gilotyna Silne wirowania, nowy ruch, jasne Jak sobie pościelesz, taki trup, zaśnie Modus operandi always gloom, sprawdź mnie Hymny na Blue Monday, Mary Sue, crash test
Są takie pudła, co pozamykałem na lata, szczelnie na lata Wiem, że przed nimi nie ucieknę, a nowe dokładam
Ja też się boję, tak jak Ty, po tylu latach brudnej gry Stoję na krawędzi szuflady, chybotliwy motyl Nic, tylko blichtr i pył, tylko pył i blichtr Stoję na krawędzi szuflady chybotliwy jak liść Ja też się boję, tak jak Ty, po tylu latach brudnej gry Stoję na krawędzi szuflady, chybotliwy motyl Nic, tylko blichtr i pył, tylko pył i blichtr Stoję na krawędzi szuflady chybotliwy jak liść Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|