Jam zawsze skromną, czystą panną była Nigdym nikomu nie zawiniła Na drogę zwiedli mnie nieprawości Wykorzystali w nieświadomości Pan poseł mówił, że tak trzeba w pracy Minister twierdził, że tak chcą rodacy Premier się obawiał, że może być bieda Prezes zagroził, że podwyżki nie da Cóż miałam czynić? Oszołomiona Wpadłam w nierządu bezwzględne ramiona Choć się opierałam i dzielnie walczyłam To w końcu uległam, w końcu się poddałam
Ja, ograbiona z dziewiczej czystości Dopraszam się od sądu sprawiedliwości Chcę by prokurator tak sprawę rozsądził Żebym wiedziała kto mi dziecko zrobił
Najpierw mnie ruchał poseł z Lublina Potem dwóch radnych spod Radzymina Gdy chciałam wciągnąć majtki do góry To mnie wydupczył minister kultury Strasznie walczyłam i się opierałam Lecz marszałkowi odmówić się bałam Gdy rżnął mnie senator z Nowej Huty Miałam na sobie już tylko buty Przerwa na kawę, a potem od nowa Walił mnie łysy poseł z Krakowa Woźny ochroniarz, szatniarz, dozorca Nawet bezdomny co przywlókł się z dworca Gdy się wróciłam po beret z ulicy Zerżnął mnie premier i to na mównicy A jak czworaka z sejmu wychodziłam Na komandosów oddział trafiłam
Ja, ograbiona z dziewiczej czystości Dopraszam się od sądu sprawiedliwości Chcę by prokurator jakoś tak zarządził Żebym wiedziała kto mi dziecko zrobiłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.