Katalog:  A   B   C   D   E   F   G   H   I   J   K   L   M   N   O   P   Q   R   S   T   U   V   W   X   Y   Z   0   1   2   3   4   5   6   7   8   9 

Z / Zacier / Bal

Bal
M. Jędras

U starosty dzisiaj bal.
Któż nie przyjdzie?! Toż to żal!
Gospodarzem jest chuj stary,
Co na nosie okulary,
Zaś pod nosem - wąsy nosi,
Wszystkich dziś do siebie prosi.

Już przybyli pierwsi goście
I w prezencie imć staroście
Przywieźli po trzy kondomy.
Wielce jest zadowolony
I choć stary - wszak spąsowiał
I się nawet wyprostował!

Wnet zebrały się cipeczki
Małe, duże i w kropeczki.
Jedne bujnie owłosione,
Inne - meszkiem przypruszone.
Są brunetki, są blondynki,
Stare są i są dziewczynki.
Wszystkie najwyższej urody!
Rade stanąć dziś w zawody.
Uśmiechają się nieśmiało...
Dało by się dupy, dało!

Z drugiej strony stoją chuje.
Każdy dumnie się prostuje!
Choć niektórzy są niemłodzi
Im też ruchać nie zaszkodzi.
Aż się błyszczą z namiętności!
Twarde, twarde niczym kości!

Wtedy rzecze pan starosta:
„Moi drodzy, moi mili!
Tłumnie wszyscy dziś przybyli,
Zacznijmy od ruchanego,
Nie obejdzie się bez tego!”

Goście chętnie się zgodzili,
Gdyż się taki nie narodził
Co by lepiej od starosty
W parach ruchanego wodził.

A starosta przykład dając
Podbiegł tam, gdzie Pani Cipa,
Ani chwili nie czekając
Wnet ją rypie oraz rypa!
Ta jęknęła zaskoczona..
Ale już się uśmiechnęła,
Poczym razem z wodzirejem
Na samym czele stanęła.

Ledwie się dopasowali
A muzyce - już zagrali!
Pan starosta ruszył zgrabnie,
Za nim zaś Cipa paradnie.
A za nimi orszak cały,
Duża picza a fiut mały,
Wielgi chuj, a cipka tycia!
Wszyscy oni pełni życia.

Najpierw poszli drobnym kroczkiem,
Powolutku, nieco boczkiem.
Raz do góry, raz do dołu,
Obrócili wokół stołu.
Pan starosta - to się chował,
To znów głowę swą wyjmował,
Tu coś rzucił, tam zagadał,
Komplementy opowiadał.
Wił się, kręcił, wiercił, dmuchał!
To przystawał, to znów ruchał!

Mociumpanie, mociumpanie,
Cóż to było za jebanie!

Coraz szybciej wciąż pląsali
Aż się całkiem rozhulali!
Imć starosta wlazł z jajami
I rozpycha się łapami!
Cipa się na nogach chwieje
Krzycząc przy tym:
„Dosyć! Mdleję!”
Lecz pardonu on nie daje,
Tylko coraz bardziej staje!
Aż zamarli wszyscy goście.
Dziwują się imć staroście!
Z Cipy zeszły wszystkie soki!
Pomierzwiły się jej loki!
Ozór, gały wywaliła,
Aż się całkiem spierdoliła!

Mociumpanie, mociumpanie,
Cóż to było za jebanie!

W ślady poszły inne pary;
Wszerz i wzdłuż pękały szpary!
Wycia, wrzaski, rechotania,
Jęki, piski i błagania!
Pryskają dziewicze błony,
Piętrzą wkoło się kondomy!
Sperma tryska jak z wulkanu,
A z pizd leje się jak z kranu!

Mociumpanie, mociumpanie,
Cóż to było za jebanie!

Skończyli o wschodzie słońca.
Wiwatów nie było końca
Na cześć pana dobrodzieja,
Najlepszego wodzireja!

Już zbierają się cipeczki,
Małe, duże i w kropeczki
I te bujnie owłosione
I te ledwo opierzone
I brunetki i blondynki
I te stare i dziewczynki.
Każda rozkraczona człapie
I kondoma taszczy w łapie!
Każda spermą oblepiona!
Ale wszak zadowolona!

A za nimi kroczą chuje,
Każdy ciężko postękuje.
Pozginane w każdą stronę,
Podrapane, potłuczone...
Ale wszak zadowolone!

Ja na balu także byłem,
Osiem razy się spuściłem!

Mociumpanie, mociumpanie,
Cóż to było za jebanie!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
Szukaj MP3
· Zacier - Bal

Teledyski » Zacier...
 · Zacier - Going To Zion
 · Zacier - Kebab w cienkim cieście

Wszelkie prawa zastrzeżone. Powered by © 2004-2024 Teledyski.info || Polityka cookies || Darmowe Mp3 || Zgłoś błąd

[ darmowe teledyski do oglądania ]