[Refren: Young Igi, Żabson] W mordzie Sahara, wszędzie żmije są Studio to moja oaza, bo nic mi nie przeszkadza Mam na szyi nowy szmaragd i to nie fatamorgana Te kamienie są prawdziwe, oh Leci sobie nowy Gunna, pełna ziomów karawana Tak jak mumie, ja zawinę sort W mordzie Sahara, wszędzie żmije są Studio to moja oaza, bo nic mi nie przeszkadza Mam na szyi nowy szmaragd i to nie fatamorgana Te kamienie są prawdziwe, oh Leci sobie nowy Gunna, pełna ziomów karawana Tak jak mumie, ja zawinę sort
[Zwrotka 1: Żabson] Na tej pustyni stylu (stylu), my to już trzecia fala (ej) Mają mnie za narkomana, mają za chama Ale mama mnie inaczej wychowała Tyle, że świat zmienił Wielki drip, jakby pękła tama (tama) Kiedyś czułem wstyd, teraz pierdolę wszystkie zahamowania Za dużo suchych dni (suchych dni) Za dużo pustych dni (pustych dni) Za dużo ciężkich chwil, do opowiadania Kiedyś nosiłem po bracie ubrania Dzisiaj rozdaję ubrania mym ziomkom Nie mów mi, kurwa, czy jestem w porządku Bo nie mam już nic do udowadniania [Bridge: Żabson] Wokół jest każdy kojotem i wciąż słyszę ich ujadania Ja gonię za tym banknotem, bo tak dziś wygląda ten instynkt przetrwania Nawet ućpany pejotlem bym więcej od ciebie ogarniał Do ludzi brak zaufania, z obcymi się nie spoufalam
[Zwrotka 2: Żabson] W klepsydrze życia sypie się piach Chcę złapać w garść wszystkie ziarna Chcę to przesypać i komuś dać Chociaż to rzecz jest niełatwa Kiedyś bez grzejnika musiałem spać Teraz rozpalam wszystkie miasta Po to na szyi noszę ten ice To właśnie moja klimatyzacja Teraz rozpalam szybko blanta
[Refren: Young Igi, Żabson] W mordzie Sahara, wszędzie żmije są Studio to moja oaza, bo nic mi nie przeszkadza Mam na szyi nowy szmaragd i to nie fatamorgana Te kamienie są prawdziwe, oh Leci sobie nowy Gunna, pełna ziomów karawana Tak jak mumie, ja zawinę sort W mrodzie Sahara, wszędzie żmije są Studio to moja oaza, bo nic mi nie przeszkadza Mam na szyi nowy szmaragd i to nie fatamorgana Te kamienie są prawdziwe, oh Leci sobie nowy Gunna, pełna ziomów karawana Tak jak mumie, ja zawinę sort [Zwrotka 3: Young Igi] W mordzie Sahara, leci Travis Scott Leci Quintana, damn, she smoke my dope W moim domu odkładam sobie plac na plac Robię sobie piramidę, złoty dotyk Midas Ludzie rzucają w oczy piach Kochają nienawidzić nas, kochają, gdy tracimy blask Wiele tras, wiele miast, Rajd Dakar Zapierdalam, żeby mieć na stare lata Na odpoczynek sobie wybieram Jukatan Dam Ci słodkie życie, no bo jem ananasa Noszę egipski krzyż, jak faraon I mam w planach przejąć Babilon Stworzę lepszy świat, jak Salomon Potrzebny mi tylko mikrofon
[Bridge: Young Igi] Na tej pustyni bez ludzi, ja jestem studnią bez dna Przy nieurodzaju ja mam tyle pasji, ile żaden z was Wiem, że ktoś liczy mi czas, ej Wiem, że ktoś liczy mi czas, ej Szkoda mi życia, ja chcę mieć świadomość, że wszystko to nie idzie w piach, ej
[Refren: Young Igi, Żabson] W mordzie Sahara, wszędzie żmije są Studio to moja oaza, bo nic mi nie przeszkadza Mam na szyi nowy szmaragd i to nie fatamorgana Te kamienie są prawdziwe, oh Leci sobie nowy Gunna, pełna ziomów karawana Tak jak mumie, ja zawinę sort W mordzie Sahara, wszędzie żmije są Studio to moja oaza, bo nic mi nie przeszkadza Mam na szyi nowy szmaragd i to nie fatamorgana Te kamienie są prawdziwe, oh Leci sobie nowy Gunna, pełna ziomów karawana Tak jak mumie, ja zawinę sortTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.