Od dzieciaka mam na głowie kaptur Tak odcinam się od świata i tych znawców Chciało mi się płakać a łzy wycierałem w kaptur Od zawsze chciałem latać po to uprawiałem parkour Przeżyłem pierwszy knockout, założyłem kaptur Gdy przestała mnie kochać, założyłem kaptur Teraz te dzieciaki w blokach, które noszą kaptur Teraz te dzieciaki w blokach zakładają funclub
Teraz w tym kapturze, wystawiam se setki faktur Teraz w tym kapturze, podpisałem pięć kontraktów Teraz w tym kapturze, jestem tu na górze Teraz w tym kapturze, to ukrywam się od flashy blasku Za dużo tych snick disów, już nie słucham polskich rapsów Farbowanych lisów, później mówią siema Żabson Stałem w czarnych Clinicu z łysą banią pod mą klatką Nie wiesz o mym życiu, nie podjeżdżaj z taką gadką Za dużo moich ludzi popłynęło z fetką Za dużo moich ludzi nadal nie ma lekko Każdy z moich ludzi, każdy nosi kaptur Przez całe życie mają nas za młodocianych sprawców Nadarty wchodzę se do sklepu dziwnie na mnie patrzą Gdy zostawiam parę tysi dziwnie na mnie patrzą Gdy przychodzę drugi raz to mówią Panie Żabson Nowa bluza z kapturem co tydzień przychodzi paczką Kiedyś obgryzałem sznurek, bo nie było łatwo A łzy pośród podwórek, gdy się kłócił ojciec z matką Chodź w kieszeni miałem zero no to byłem z paczką Ogoliłem się na zero pokochałem hardcore
Od dzieciaka mam na głowie kaptur Tak odcinam się od świata i tych znawców Chciało mi się płakać a łzy wycierałem w kaptur Od zawsze chciałem latać po to uprawiałem parkour Przeżyłem pierwszy knockout, założyłem kaptur Gdy przestała mnie kochać, założyłem kaptur Teraz te dzieciaki w blokach, które noszą kaptur Teraz te dzieciaki w blokach zakładają funclub
Teraz też mam kaptur i diamentowy łańcuch Ice cube, choć ledwo skończyłem high school Jestem zwykłem typem, nie jednym z wybrańców Zacząłem walczyć z życia syfem rapem w wieku lat szesnastu Dziewięć lat mi mija Dziś dziewięć lat mi mija Od zawsze bujam się do bitu aż mnie boli szyja Pamiętam pierwsze dni w liceum, każdy się nabijał Na szkolnym korytarzu w słuchawkach ćwiczyłem skilla Alienacja w szkolnych ławkach wiele nauczyła Samotność pod kapturem by się mama nie martwiła Chociaż pluła na mnie jadem już nie jedna żmija Lecz pamiętaj to cię wzmocni co cię nie zabija Teraz się tu dziwisz, że mam duże ego, nie przetrwałbym tego bez niego Doszedłem do miejsca, którego od dziecka pragnęliśmy razem z kolegą Dziś w trasę wyjeżdża też tamten koleżka, choć pochodzę z miejsca gdzie nie ma niczego Dziś wsiadam w kapturze do nowego benza, to w końcu jest S-ka więc trzymam się swego
Od dzieciaka mam na głowie kaptur Tak odcinam się od świata i tych znawców Chciało mi się płakać a łzy wycierałem w kaptur Od zawsze chciałem latać po to uprawiałem parkour Przeżyłem pierwszy knockout, założyłem kaptur Gdy przestała mnie kochać, założyłem kaptur Teraz te dzieciaki w blokach, które noszą kaptur Teraz te dzieciaki w blokach zakładają funclubTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.