mama prosiła mnie: synu nie rapuj a dzisiaj przynoszę jej kanapki z rapu i żyje bez strachu jak Paluch dopiero mam zamiar wkurw* pedałów jak wyciągnę nowa Xpiątkę z salonu to na bank przestaną się wozić pomału
ziomki mi mówimy przestań nikt tu jeszcze nigdy się nie wybił z tego miejsca dupy mi mówiły przestań dziś by dały dupy, żeby siedzieć po backstagach ta muzyka uzależnia będąc z tobą szczery: to innego życia nie znam i nie trafiłem do pierdla choć jako małolat się bujałem po komendach
wiem, ze miało mnie tu teraz być ale nie wierzyłem w to co powiesz ty i ty każdy z nich w sumie ciągle mi powtarzał że czegoś nie umiem czego nie rozumiesz jak mi w rozumie nie siedzisz nie zadawaj pytań, kiedy nie chcesz odpowiedzi kiedy moje flow to leci typie, twoje leży a w to, co czasem nawijasz chyba sam nie wierzysz
tam skąd pochodzę, śmierć to ucieczka pamiętam jak zdjąłem ze sznurów ziomeczka i nieraz ląduję na deskach a nawet nie myślę że mógłbym już nie wstać znów wrzucam słowa na bity bo kocham to bardzo i nie mogę przestać tam skąd pochodzę, śmierć to ucieczka pamiętam jak zdjąłem ze sznurów ziomeczka i nieraz ląduję na deskach a nawet nie myślę że mógłbym już nie wstać znów wrzucam słowa na bity bo kocham to bardzo i nie mogę przestać
policjant mnie straszył, miał w chu* paragrafów dzisiaj już przestał, nie robiłbym rapu i chodziłbym w strachu przez bramy bo do kończ życia bym nie zmył tej szramy więc sprzedałem rapy nie ziomów na pałach kolejne solo, znów blanta odpalam
ziomki mi mówiły przestań jakby o coś pytał nawet nie mów mu gdzie mieszkasz dupy mi mówiły przestań dziś widzą rapera i na ucho mówią, weź nas a ja mówię sobie przestań to już nie te czasy kiedy leciałeś jak bestia i nie odklepię na deskach choć szpony nałogów ciągle nie dają mi przestać whisky po koncertach ciągle te aftery, zamiast spokojnie odespać ciągle uskuteczniam, to czego bym nie chciał jebane demony w mojej głowie mówię: leć tam! a ce rodzinę dla dziecka widzę co się dzieje przecież z ziomami po kreskach nie przestanę zrobię wszystko całe moje życie to ten pierd* hip hop
tam skąd pochodzę, śmierć to ucieczka pamiętam jak zdjąłem ze sznurów ziomeczka i nieraz ląduję na deskach a nawet nie myślę że mógłbym już nie wstać znów wrzucam słowa na bity bo kocham to bardzo i nie mogę przestać tam skąd pochodzę, śmierć to ucieczka pamiętam jak zdjąłem ze sznurów ziomeczka i nieraz ląduję na deskach a nawet nie myślę że mógłbym już nie wstać znów wrzucam słowa na bity bo kocham to bardzo i nie mogę przestaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.