[Refren] Ja jestem własnym menagerem, własnym designerem Nazwałem siebie biznesmenem Ty kurwa siedzisz w domu i jarasz się memem W moich oczach jesteś zerem A czas biegnie, nic nie zmienię Na mej płycie więcej flow, niż u Ciebie przez pięć płyt Wielki panie raper, kurwa, przecież to jest wstyd Za mnie mówią liczby, za Ciebie twe pociski Ja patrzę na OLiSy i liczę swoje zyski
[Zwrotka] 2018 będzie moim rokiem, wydam płytę Wkurwię sobie znowu rynek, palcem pstrykne Każdy znowu o tym pisze, takie życie, czas wam liczę Lepiej wypierdalaj stąd, jestem sąd Będę tym ostatnim co wam zliczy każde kłamstwo, każdy błąd Spale sobie każdy most Wpierdolę się do kuchni, żeby zabrać sos, zabrać głos Jestem boss, suko klękaj no bo zmieniam swoją ksywe na Rick Ross Wow, wow; Big Boss Zrobiłem sobie label, zrobiłem własną scenę Zrobiłem sobie penge, zrobiłem twoją ścierę Krzyczała, że chce więcej W moim świecie nie ma punchy Bo wydałem prawdy dekret Na moich zasadach wygrywa prawda a nie bragga Raperzy ciągle krzyczą o browarkach, szklankach i jarankach Stoją za plecami i skaczą jak małpka To nie moja droga, bo Multi to marka
[Refren] Ja jestem własnym menagerem, własnym designerem Nazwałem siebie biznesmenem Ty kurwa siedzisz w domu i jarasz się memem W moich oczach jesteś zerem A czas biegnie, nic nie zmienię Na mej płycie więcej flow, niż u Ciebie przez pięć płyt Wielki panie raper, kurwa, przecież to jest wstyd Za mnie mówią liczby, za Ciebie twe pociski Ja patrzę na OLiSy i liczę swoje zyskiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.