Ref. Więc nie patrzę ziom, co oni mówią, Leci „hejt” , że to bait , sie wciąż miłują Dobry patent bo ciągle sram na to jak przystało I co by się nie działo, brnę przed siebie dalej śmiało x2
Były takie czasy, nikt nie wiedział nie ogarniał Taka ciągła i odwieczna, niesprawiedliwa walka Ja mam to czego chce, chce to dostaje swój tlen, Kiedy mówisz ze jestem nikim gwarantuje mylisz się Leci tu właśnie jazz, jakiś chillout tez tu jest, Nie umiem rapować i nie odnajduje w tym się Możesz myśleć to co chcesz to twoje zdanie wiec wiesz Nie przeszkadzasz i nie zmienisz mego zdania już tak jest! Mówię dosyć prosto nie ma środków stylistycznych Gdyby mnie tu zabrakło, kto będzie podmiotem lirycznym? Gubię się w tych słowach jak wolny statek na morzu Jestem w rymach tak dokładny jak ten zamek w Raciborzu Nie jestem typem pozerów których możesz sobie wziąć, Bo to widać bo to słychać jadę BMW jak ksiądz. Ja układam swoje życie nie według książek nie ksiąg Moje klipy moje tracki obiecuje pierwszy sort. Kiedy mnie przypadkiem spotkasz zawsze dobry humor czuć, jeśli coś ci tu przeszkadza to weź lepiej to wyrzuć ( to wyrzuć x2)
Ref. Wiec nie patrzę ziom...
Późny wjazd jak od korka wiec zaczynam od środka, Nikt mi nigdy nie spoglądał i nie zajrzy do worka, czuć powiew jak z bajorka lecz to nie jest Majorka, chciałbym złapać w końcu jakiś ciekawy kontakt Może podpisze kontrakt, może będzie demolka, bo głębszy sens tej piosenki to ukryty monogram ziom Kiedy siadam przed tekstem dobrze wiem już kim jestem czuje swoją wartość, oraz swoją pewność siebie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.