Nowy dres, dobry press, jebać stres Z nieba ciągle leci cash Kocha mnie już milion serc Chcesz coś od nas, to, to bierz Dragi, seks, 808 Mam dwa phony, Kevin Gates Nie odbiorę, choćbym miała ich aż pięć (Więc nie dzwoń) I wkoło słyszę ten ringtone Myślę: „ja pierdolę, ścisz to” Czuję się tu jak cytryna, bo każdy chce mnie wycisnąć Sam nie wiem, jak mi to wyszło, nie planowałem być artystą Interesuje nas platyna, przy okazji przyciągam wszystko Mam pięć koła gdzieś na spodniach Potrzebują nas jak ognia Całe życie jak na kodach (Przy okazji bywam skromna) Wśród was czuję się jak nolife Największa z nich świeci samotna
Nie dzwoń, nie pisz, nie zadawaj pytań Nie mów nic już, nie gadam z nikim dzisiaj Nie dzwoń, nie pisz, nie zadawaj pytań Nie mów nic już, nie gadam z nikim dzisiaj
Goni mnie rzeczywistość, gram z nią w chowanego Jak mam zaplanować ruchy? Co sekundę coś nowego (Go-go) Miejsca nowe, twarze, jak odnaleźć się na mapie? Myślę, że jak mnie zabraknie, to się nawet nikt nie skapnie (Nie, nie, nie) Nie powtarzaj tego nikomu Bo kochałem wieczory w domu Najwyższa jest cena spokoju Nie sprzedam jej za sto milionów Nawet dla mnie to byłby upadek Wpychają nas do szufladek A my bujamy im balet
Nie dzwoń, nie pisz, nie zadawaj pytań Nie mów nic już, nie gadam z nikim dzisiaj Nie dzwoń, nie pisz, nie zadawaj pytań Nie mów nic już, nie gadam z nikim dzisiaj Nie dzwoń, nie pisz Nie mów nic już Nie dzwoń, nie pisz Nie mów nic już (Nie, nie, nie)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.