więc to ten wieczór gdy obudzi się smok żmija zaśnie na ręku a ropucha odda swój sok
a ćmy polecą prosto do ognia, do światła w podróży na drugą stronę do swojego świata
życie jest raną i jeśli nie zagoisz blizny będziesz przez całą wieczność oglądać, jak zlatują się ćmy
przeklęty przeklęty przeklęty spójrz - już zlatują się ćmy
z tamtej strony madchodzą krew twoją żywą chcą pić lustra ich skrzydeł oślepią cieniem przyniosą tutaj ciszę która jest tylko Tam
więc niech obudzi się smok żmija zaśnie na ręku a ropucha odda swój sok
wzywam cię!
cokolwiek ujrzysz, przyniesie ci smutek cokolwiek dotkniesz, przyniesie ci blizny cokolwiek zrobisz, przyniesie złe sny spójrz - już zlatują się ćmy
wzywam cię na dźwięk twego imienia budzi sie smok żmija zasypia na ręku a ropucha oddaje swój sok
wzywam cię na dźwięk twego imienia kielich napełnią wszelkie jadowite trucizny i nie będę przez całą wieczność oglądał, jak zlatują się ćmy
niech obudzi się smok żmija zaśnie na ręku a ropucha odda swój sokTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.