Siarczysty, ostry mróz, tramwajowa pętla. Pokryte żółtym śniegiem ulice Nowosybirska. Z daleka słychać chór młodzieży z komsomołu i prawosławny Pył na syberyjskim polu.
Yanka siedzi na tramwajowej pętli, fabryczny dym otula ją. Dzisiaj nie wróci do klatki przed zmrokiem.
Yanka idzie po tramwajowych torach, gwiazdą jest tarcza semafora. Dzisiaj nie wróci do klatki przed zmrokiem.
Uciekają razem, na stopa, przed siebie, rjebjata w Moskwie czekają z utęsknieniem. Trzymają się za ręce. Niedługo pęknie jej kruche serce.
Yanka siedzi na tramwajowej pętli, fabryczny dym otula ją. Dzisiaj nie wróci do klatki przed zmrokiem.
Yanka idzie po tramwajowych torach, gwiazdą jest tarcza semafora. Dzisiaj nie wróci do klatki przed zmrokiem.
Psychuszka, Psychuszka, Psychuszka, Psychuszka.
Życie gorzkie, jak zeszłoroczne igliwie, Szamanki dusza nigdy nie zgnije. Weltschmerz dusi krtań, ciało na wierzch wypłynie, Szamanki dusza, nigdy nie zgnije.
Yanka siedzi na tramwajowej pętli, fabryczny dym otula ją. Dzisiaj nie wróci do klatki przed zmrokiem.
Yanka idzie po tramwajowych torach, gwiazdą jest tarcza semafora. Dzisiaj nie wróci do klatki przed zmrokiem.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.