nocą demony się patrzą ja się patrze razem z nimi, w końcu się stałem jednym z nich, kiedy mówisz mi dobranoc, czuje ze kłamiesz jakbym był nikim,
[ref]; wszędzie demony się patrzą, wyrywam z siebie ten ból, wszyscy dookoła tańczą, kiedy ja pisze ten bród, nigdy nie miałem za łatwo, dlatego umiem kłamać jak z nut, dlatego umiem kłamać jak z nut, dlatego nikt nie pomoże mi już, [x2]
ciągła huśtawka nastroju, kruszę do szklanki ten lód, pali się susz, biorę ten buch,
nie wiem jak się znalazłem w tym piekle, ale boli mnie bardzo, widzę tych ludzi zawzięcie, zawzięcie dążących za kasą, zostawiam dusze i biegnę, ciągle pytania, dlaczego i za co, czuje ze chyba upadłem, nie wiem z kim byłem i jak tu dotarłem, ale powstanę jak feniks z popiołów, zniszczę tych typów, nie potrzebny ołów, i chociaż wcale nie jestem demonem, to mam i lubię swoją ciemną stronę, kiedyś byłem za slaby, dzisiaj to raczej za silny, moc swoja poczułem kiedy zacząłem pisać takie linijki,
schizy na bani, naćpani, mieliśmy być sami, i znowu mnie ranisz, i znowu mnie ranisz, nie jestem asem, a kończę kartami, i znowu mnie ranisz, i znowu mnie ranisz, żadna depresja i nie mogę przestać, i znowu mnie ranisz, i znowu mnie ranisz, patrze przez okno, ty dalej namiętna,
czerwone ledy i czerwone kwiaty, czerwona szminka i czarne zabawy, czerwone piekło i czerwone zdrady, zacząłem mocno, lecz zacząłem krwawić.
[ref]; wszędzie demony się patrzą, wyrywam z siebie ten ból, wszyscy dookoła tańczą, kiedy ja pisze ten bród, nigdy nie miałem za łatwo, dlatego umiem kłamać jak z nut, dlatego umiem kłamać jak z nut, dlatego nikt nie pomoże mi już, [x2]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.