Dzisiaj na polskim, pisze mi Ruszała, że chce grać klanówkę Zgadzam się szybko i chętnie, lepsze to bowiem niż oglądać kablówkę za stówkę lub iść na stołówkę, dokarmiać swoją krówkę Robić dobudówkę do domu, komu? komuś się udało znaleźć wymówkę
Mówi, że ma lekarza, co często się zdarza, emocje wytwarza, niepokój się wdraża, informacja nas wszystkich upokarza Myślimy dlaczego, zagraj kolego, nie ma tego złego, pobaw się z nami Nie ma nic bowiem lepszego niż wspólne granie w csa z chłopakami
Wizyta umówiona, nie pomylona, szukamy zastępcy ze skromnego grona nie przeszkadza obrona, mówimy wbijaj już teraz na serwa i piona jak Fiona, Shreka żona, posłuszna mu i spełniona się go słucha bo owy zastępca, nie chce być zgnieciony jak klapką mucha
Jak wirus z Wuhan szybko się rozprzestrzeniło czekamy na osoby Nie ma lipy 100% ekipy, porównujemy swój skill do mistrza Yody. Jest i nożówka, noże wypolerowane jak pióra stalówka Pistoletówka, siada główka, predator się rodzi, przeciwnik zdeptany jak mrówka Nie ujadę! Słychać Mateza co gra już długo w csa Snajper da radę, kula wchodzi do głowy jak twierdzenie Talesa Zabił już trzech, widzi czwartego, myśli sobie ale ze mnie gapa Przymierza się do strzału, w tym czasie Prostownik daje mu tapa.
Nie sprawdził pod drewnem, bo Mirage to mapa, gdzie Yarosh się czuje najlepszy Jednak jak przyjdzie co do czego, to strzał w plecy spieprzy stado wieprzy to jest ta banda, Mateza zabili, co oni zrobili, będą gnili, się pomylili, Matez pamięta i w krótkiej chwili już wszyscy nie żyli
Dominik Klich nie ma takiego drugiego jak on Fifty fifty gracza, grającego w kratkę jak ten tu ziom bo raz on zrobi fragów dwadzieścia wszystkich zadowala, a raz nie jego chwała i lepiej osoba jak Beker by zagrała
Ruszała, to też niepewny zawodnik w tych czasach, bo czasem otwiera, a czasem gra jak graczy tu masa jak goldy, jak Iglo, Ushatecc, Paizy tacy grace, a ja bym wolał tego kerującego Ruszałę raczej
Matti, Zachar, Fiziks, terminator może im buty czyścić, jak oni czyszczą nas jednym strzałem dla swych korzyści, nie pacyfiści Stawiają się Matezowi, dzielnie chłopaki chcą stawić mu czoła, jak pszczoła, pomaga jeden drugiemu, nie jak piraci Jacka Sparrowa
Witoj Matez, po zabiciu krzyczą, a Matez ma swą ripostę jak on ich zabije, uśmiechnie się szyderczo, odpowie im proste Widzi kolejnych to Kolbusz w Appsach nie atrapa Albo i Enio w pałacu, odwraca się, a Prostownik daje mu tapa.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.