Pamiętam jak byłaś na ławce daleko gdzieś. Całowałaś mnie namiętnie ja ciebie też. Razem mieliśmy depresję, aż się płakać chce. Teraz mówisz o mnie brednie, ja kochałem cię. Znowu pada deszcz, doprowadzam się do łez. Nie mogę złapać tlen, bo zabrali mi cię. Ty jesteś jak ten lek, który uzależnia mnie. Naprawdę mocno kocham cię.
Bardzo kocham cię doprowadzam się do łez, kiedy przy mnie nie ma cię znowu piszę nowy tekst. Pamiętam te dreszcze przez twój dotyk czuję je. Droga Mary Jane ty jesteś mój Spider-Man.
Kiedy nie ma ciebie myślę o tym, żebyś była tylko blisko obok. Nigdy nie rzucałem słów na wiatr, no bo ciężko waży każde słowo. Tylko te wypowiedziane, pomyślane nawet nie rzucone na wiatr. Choć nie gram w zakładach bukmacherskich to ciągle, wszystko na nas stawiam. Byłem szybki na setke, mówię to niepotrzebnie. Podnosiłem szklanki szybciej, niż polewali naprędce. Wyleczyłaś mnie z uzależnienia, dzięki temu dzisiaj mogę marzyć. Co lepszego w życiu mogłem trafić, oprócz tych uśmiechów na twarzy. Bo ty uspokajasz mnie, moja muza to cisza. Powiedz głośno, że masz mnie za pizdę, no bo te lovesongi to przypał. Ty uspokajasz mnie moja muza to cisza, powiem głośno, że mam cię za pizdę, bo wiesz tego co ja nie wytrzymam.
Bardzo kocham cię doprowadzam się do łez, kiedy przy mnie nie ma cię znowu piszę nowy tekst. Pamiętam te dreszcze przez twój dotyk czuję je. Droga Mary Jane ty jesteś mój Spider-Man. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.