Ref: Tyle razy już chowałem głowę w piach i nie chce tak, bo te demony mnie tam wezmą. Zamiast zrobić sobie przerwę brat, bo kąsa świat to nie chce być już kojarzony z klęską. Ciągle liczą na mnie bliscy, ja choć byłem czarną owcą, to dziś nie obchodzi przeszłość. Bo mogą na mnie liczyć zadbam o to, żeby w mroku zawsze światło przebijało nam szarą codzienność.
Narkotyki niszczą ludzi skarbie, po nich życie zmienia kolor skarbie. Choć na początku się bawisz to w miarę fajnie, to głowy popsute bardziej są inne drogi jak dla mnie. Mała nie wiń mnie, że już byłem odklejony w chuj, bo to osiedle nie wybacza słów. Gorzkie i zimne te ulice bez adresu i wysuszone z życia, bo nic nie rośnie bez deszczu. Pocięte ręce i łykanie tabletek, tam skąd pochodzę piwem zapijasz setę, a żeby ukończyć wyścig to musisz mieć czarną betę. Częściej lądują na drzewie, niż dojeżdżają na metę. Spierdoliłem stamtąd, bo się bałem nie kolegów, nie policji żyłem tak jak chciałem. Bałem się kurwa, że na następne święta zamiast prezentu dostane świeczkę z napisem pamiętam bo.
Ref: x 2
Kiedyś w niektórych oczach widziałem pustkę, lepsze decyzje odkładamy na później. Czasem jest ciężko poukładać te puzzle, kiedy za oknem deszcz, a ty sam stoisz przed lustrem. Pamiętam ludzi, którzy dawno postawili krzyżyk. Mówili o mnie Syzyf nie dali cienia szans, potem wyszło na dobre, ale to już chyba widzisz. Nawet nie patrzą jak idę, znów coś omija nas. W końcu żyć tak jak chce kurwa mać, jebać stres z życia brać co najlepsze. Mimo, że było źle los chciał zabrać mi tlen, bije serce na szczęście. Teraz tylko w górę, nigdy w dół, nigdy w dół obiecałem, że coś tu zostawię. Na starych zdjęciach dawno osiadł kurz, bo są rzeczy, których już nie naprawię.
Ref: x 2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.