Nim się zburzy świat kruchy jak domek z kart. Może spojrzę w lustro i odpowiem sobie jak. Jak przejść przez to życie, by niczego już nigdy nie żałować kiedy zostanę sam.
Droga do przejścia, którą miałem prowadzi przez ciernie, a nie pierdolony piasek. Nie lepiłem babek sprzedałem zegarek by zajarać trawę i z browarem iść na klatkę. Robiliśmy rzeczy, z których nie jesteśmy dumni. W sklepach brakowało, bo opróżnialiśmy półki, kiedy nie patrzyły na nas niebieskie mundurki. A dziś każdy z nas.
I don't wanna be, I don't wanna be alone. I don't wanna be, I don't wanna be alone, I don't wanna be. I don't wanna be alone, I don't wanna be. I don't wanna be alone, I don't wanna be alone.
Chcę widzieć przyszłość w nas, pierdolić przeszłość. Zamykać oczy czuć twoją obecność. Ty jak narkotyk choć nie idę ścieżką znów usypaną z bieli, wolę iść najbardziej krętą. Kiedy pytają co słychać zawsze odpowiadam im to samo. Więc la vida już nie walę klina, piszę w końcu gwiazda sprzyja. Pcham to skarbie w górę, aż mam czerwonego ryja. Czuję to wsparcie jakby ktoś mnie odpychał, na ucho cicho szeptał możesz sięgnąć gwiazd. Brzmię populistycznie i w sumie mam to w piździe, bo nikt na świecie nie chce kurwa zostać sam. Nie widzę granic kto chce iść przebijać bariery, tak chce żyć. Możesz mi pierdolić, że nie wyjdzie mi dopiero jak nie wyjdzie, a na razie ci.
I don't wanna be, I don't wanna be alone. I don't wanna be, I don't wanna be alone, I don't wanna be. I don't wanna be alone, I don't wanna be. I don't wanna be alone.
Nim się zburzy świat kruchy jak domek z kart. Może spojrzę w lustro i odpowiem sobie jak. Jak przejść przez to życie, by niczego już nigdy nie żałować kiedy zostanę sam.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.