I On tworzył cuda, zamieniał wodę w wino uwierz ja też tworze cuda gdy zamienię hajs na wódę Jestem nieodpowiedzialny, w sumie masz racje bo znów szybciej wydam hajs niż go w ogóle dostane
Cały ja, wiem że już cie to wkurwia bo udaje że jest dobrze, znowu sie wydurniam że sie nie staram, a wytrzymałość puszcza że jedyna droga dla mnie - to droga najkrótsza
chociaż czuje że się wracam, albo w koło kręcę się , już nie wiem, może zabłądziłem co po raz kolejny, nie to nie możliwe przecież z każdej sytuacji jest jakieś wyjście gdzieś podobno
Pętla się zaciska, bo grunt jest coraz niżej a paniczny krzyk zamienia się w cisze I znowu pada, ale chyba lubię deszcz dobrze mnie maskuje bo w deszczu nie widać łez
[REF] I co tak patrzysz w moje przekrwione oczy? To chyba nie te same, które były tamtej nocy To chyba nie te same, które były jeszcze wczoraj Chyba nie to samo serce i nie ta sama wątroba
Spójrz na mnie, zapamiętaj człowieka zapamiętaj mnie takiego, jaki jestem teraz zanim wyrwę góry, i otworze jądro ziemi i spróbuje coś zmienić płomieniem swoich źrenic
II Wiem, że ty walczysz tak samo jak ja walczę o to co niektórzy mają już na samym starcie Z góry patrzę z entuzjazmem jak na bungee skacze w dół, i lecę i lina pęka w pół
I gubię ostrość, jak na złość wiesz już chyba nie jest spoko, jak mówiłem zawsze damy rade, weź się podnieś jak upadniesz wiesz już mnie nie boli bo wykułem sobie pancerz
Nazwałem go obojętność, i zakładam co dzień możesz mówić wiele, ja i tak ci nie odpowiem i zamykam się w sobie, kluczyk wyrzucam gdzieś tam hasło zakodowałem, ukryłem w swoich tekstach
zakopałem głęboko, między linijkami może ci je zdradzę, jak kiedyś będziemy sami zobaczysz człowieka zagubionego do granic jak nadaje S.O.S, mrugając powiekami
[REF] I co tak patrzysz w moje przekrwione oczy? To chyba nie te same, które były tamtej nocy To chyba nie te same, które były jeszcze wczoraj Chyba nie to samo serce i nie ta sama wątroba
Spójrz na mnie, zapamiętaj człowieka zapamiętaj mnie takiego, jaki jestem teraz zanim wyrwę góry, i otworze jądro ziemi i spróbuje coś zmienić płomieniem swoich źrenic
III Pewnego dnia, Uciekniemy stąd daleko Będziemy słuchać fal siedząc razem na brzegu Oglądać słońce jak tonie na nieboskłonie A nieskończony horyzont na pomarańczowo płonie
Pewnego dnia, trzymając się za rękę będziemy odnajdywać nowe gwiazdy na niebie Pewnego dnia, Wszystko zmieni barwę I to ja będę tym który ma zwycięską kartę
|WSTAWKA| Siada psycha mi już, wiesz pulsuje moja głowa Nawet nie wiesz ile warte jest dla mnie słowo kocham Ile warte na prawdę, wypowiedziane na prawdę Złamanie obietnicy równa się złamanym karkiem
[REF] I co tak patrzysz w moje przekrwione oczy? To chyba nie te same, które były tamtej nocy To chyba nie te same, które były jeszcze wczoraj Chyba nie to samo serce i nie ta sama wątroba
Spójrz na mnie, zapamiętaj człowieka zapamiętaj mnie takiego, jaki jestem teraz zanim wyrwę góry, i otworze jądro ziemi i spróbuje coś zmienić płomieniem swoich źrenicTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.