Kiedyś tyle marzeń, w głowie zostało jedno, Żeby przeżyć, odnaleźć tej sprawy sedno. Znaleźć odpowiedzi na męczące mnie pytania, Tylko jak to zrobić, kiedy w głowie Nirvana? Mam dość kazania, dość tych przepowiedni. Nic o mnie nie wiesz, nie opowiadaj bredni. Odejdź, sam będę pielęgnował samotność. Czekaj, zaraz wrócę, woła mnie otwarte okno. Czas nam ucieka, wypuść tony na wolność. Chciałbym go złapać, ostatni raz dotknąć. Teraz już bym wiedział, jak dokonać wyboru, Jak kolorować przyszłość, jakich użyć kolorów. Zmiażdżony młotem zegar, połamane wskazówki, Pocięty kalendarz, co wyznaczał cel wędrówki. Umówiony na spotkanie czeka zawiązany węzeł, Nie będę prosił wiecznie, już dalej nie biegnę.
Mija kolejna minuta, zaczyna się odliczanie I znów używam dłuta, żeby rozbić kamień. Ubieram buty i spoglądam na zegarek, Bez zastanowienia stwierdzam - czas na pożegnanie. (x2)
Czas na pożegnanie, te słowa w mojej głowie, Moje myśli skołatane nie pozwalają zasnąć. Zegar tyka, z minuty na minutę mamy czasu coraz mniej, Żeby korzystać z życia. Tak naprawdę to bitwa, w której walczymy O wolność, o kraj, o swoje rodziny, By żyło im się lepiej, niż nam dziś (I było mniej tych durni w TV.) Co będzie za 5 minut? Tego nie wie nikt. Czeka nas każdego przez tunel ciemny droga, Na końcu mały promień, który się tli, Oświetla drogę, po której mamy iść. Albo ją ujrzysz lub mrok zetrze łzy, Zgasi światła, nie pozostanie nic. Chcę jeszcze do was mówić, patrzę na zegarek.. Czas na pożegnanie.
Mija kolejna minuta, zaczyna się odliczanie I znów używam dłuta, żeby rozbić kamień. Ubieram buty i spoglądam na zegarek, Bez zastanowienia stwierdzam - czas na pożegnanie. (x3)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.