To życia kolor, to życia barwa nie tylko biała nie tylko czarna to życia kolor, to życia barwa wybór jest prosty, idź w stronę światła Bo to nie jest kolorowy świat z magazynów o podróżach ulice Krakowa po których się poruszam ich szarości nie zmyje żaden kolor tak jak krwi która splamiła honor przyszłość jest jasna, przyszłość to melanż odpoczniemy wtedy, działamy teraz póki czas, póki masz siłę by wstać bardziej czarny szlak niż droga do gwiazd nie wciągnę białej flagi na maszt patrzę w oczy dziewczynie, brązowe jak hasz nie martw się, wszystko będzie w porządku ja ci dam siebie, ty mi siebie dasz to mój sposób na kolory życia by dostrzec je wszystkie czyste choć raz to tak naturalnie, bez przejaskrawień zanim przepadną jak w wodę kamień po dziś panuje tendencja by robić z siebie idiotę za złote, nieszczęścia chodzą parami a potem czarne myśli nadchodzą nad głowę poznaj istotę bo nie masz wyboru musisz w tym wszystkim szukać koloru coś satysfakcję ci sprawia to to rób nie zbaczaj z toru, czerwone światło na powrót Ta cała planeta to jedna paleta o każdej możliwej koloru farbie gradient zanurzony wszechświat (?) podkład to punkt, który rymami barwię najwyższej klasy animacje myśl zamieniam w czyn maluje życia wizualizacje świat promieniuje jak kineskop zmienia kolory non-stop tak koloruje życia kalejdoskop po co? Nie wszystko złoto co się świeci ludzi sporo, kolory od tysiącleci barwy nadziei, oblicza śmierci widzę tylko zielone i przez życie chcę pędzić zanim zapali się lampka rezerwy odpuszczam ciemne myśli, nie robię przerwy coś zmaluję i to nie na wernisaż pejzaż życia, ulica, graffiti, rap i muzyka ktoś zapyta – który najpiękniejszy, który najjaśniejszy, który najcenniejszy ten który burzy mury i wyciąga z nędzy ten który każdy lubi kolor pieniędzy To życia kolor (kolor pieniędzy) To życia kolor, to życia barwa Otwieram swe niebieskie oczy widzę życie jak się toczy swą barwą w momencie narodzin wchodzisz na zielone światło patrzysz na świat jako znawca kolorów (?) by to życie ci za życia nie wyblakło z góry żółte słońce świecące na czarną glebę białe chmury pod błękitnym niebem rzucające na ziemie cienie, w których szarzy ludzie chcą znaleźć schronienie wśród barw sprawiających radość i cierpienie raz masz opcje na odcień szary zakładasz wnet różowe okulary złoty napój szereg dragów zielono-biały dla lepszego smaku, kontrastu, na lepszy nastrój masz tu melanż kolory się pomieszały nieraz niejeden mięczak którego wciągnęła sztuczna (?) ostro widział wszystko, szybko stał się mentalnym pardonistą bo bez swych soczewek nikt nie widzi już co się dzieje nie wiem to czy świat się już nie śmieje w dół runął, powiał czarny humor ulicami spływa czerwony krwi potok alkohol działający na ludzi jak chloroform ze złączeń stopliwością, zaraz nie wydala działacz jak zjebany malarz robiąc to ze złością, nara! To życia kolor, to życia barwa nie tylko biała nie tylko czarna to życia kolor, to życia barwa wybór jest prosty, idź w stronę światłaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.