[Ref. x2] Dziś nie chce nigdzie z domu wyjść, mam schiz. Jest tylko kartka, bit, długopis, dżis. Nic nie oderwie mnie gdy chce tworzyć, Dzwoń, krzycz - niekoniecznie muszę w domu być.
Raz, dwa akcja, koncentracja, łapię z packa maszka, Konwersacja, z samym sobą kontemplacja, chcę pisać z samego rańca. Jazda własna, nie imitacja błazna, ważna każda interpretacja, Myślę o wszystkim na raz tak, to narasta, nie wychodzę z domu i basta. Bit, pomysł jest więc piszę pierwsze zdanie. Jest rym, a gdzie sens i sensacja, a śniadanie? Ten wers nie ruszy serc, gdy to tylko nawijanie, Chcesz to skreśl ten tekst i tak na nowo coś powstanie.
[Ref. x2] Dziś nie chce nigdzie z domu wyjść, mam schiz. Jest tylko kartka, bit, długopis, dżis. Nic nie oderwie mnie gdy chce tworzyć, Dzwoń, krzycz - niekoniecznie muszę w domu być.
Drugie podejście, myślę nad treścią. Opiszę przyszłość, teraźniejszość i przeszłość. Byłem ujarany, ale mi przeszło. Kręcę nowego, kiwa się krzesło. Napiszę o seksie - drażni się dziewczę, napiszę o miłości – wkurwi się paru gości, Napiszę o biedzie – powiedzą, że smęcę. Kurwa mać, nie wiem co będzie w tej piosence. Dobra napiszę słowa najszczersze, najczęściej najlepsze są te o najebce. Boję się, że dzieciak posłucha, weźmie bucha i odechce mu się jeździć na desce. To może o hardcorze? Nie jestem hardcorem. To co o pogodzie? Sram na pogodę. O swoim samochodzie? Nie jeżdżę samochodem. To o czym? O niczym. Co ja tu robię?
[Ref. x1] Dziś nie chce nigdzie z domu wyjść, mam schiz. Jest tylko kartka, bit, długopis, dżis. Nic nie oderwie mnie gdy chce tworzyć, Dzwoń, krzycz - niekoniecznie muszę w domu być.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.