Wieczór, osiedle, zaraz będzie ciemno Znów będzie galling, tak jak poprzednio Włączam torrenta, lubię filmy za darmochę Wychodzę i na klatce spotykam dewotę
Pożera mnie wzrokiem jak głodny ludojad Zaciska mocno zęby jak przy grze w pomidora Wsparcie sąsiadów to mi niepotrzebne Wbijam, zaczynam patrol przez osiedle
Sunę chodnikiem, widzę dziewczyny piękne W sumie są za młode, ale co tam, zerknę Mijam je i słyszę cichy jęk zachwytu Obok kolejna ławka, na niej paru typów
Czuję te spojrzenia ciężkie jak żeliwo Chcieliby zbić piątkę, ale się wstydzą Olewam celowo, idę noga za nogą Podbiją później, kiedy się zrobią
Płynę przez osiedle, minąłem Żabkę Kojarzę te mordy, bo stoją tu zawsze Też jestem tu często, nie ukrywam Znowu babcia w oknie bawi się w detektywa
Stara Baba Jaga, co policję wspomaga To nie moja sprawa, już jestem na warcabach Jest cała ekipa, to patrol wieczorny Jak w Kalifornii, ja kocham ten pierdolnik
Wiesz, my tu gramy w piątki na piątkę Sumujemy z tym także gry sobotnie Kolejny weekend ranking znowu podniósł A najlepsze jest, że gramy też w tygodniu
Siedzimy na stolikach, Wembley reprezentuj Nie lamentuj, orientuj na psy zza zakrętu Patentów na banię mamy szeroki wachlarz Lubi się nachlać podwórkowa szlachta
Koleś - odbij, dupeczka - podbij To jest Chudy Pies, Pusz, Konrad, to jest Bombi Jest nieśmiała, czerwieni się jak ketchup Skołuj koleżanki i wpadajcie co wieczór
Panny zajarane, bo zawsze chciały nas poznać Gdyby był tu Sikor, to by nam powiedział "Można" Siadaj, opowiadaj bejbe, ile masz lat Tamtej nie zabieraj, bo to zwykła raszpla
Grupa tłumoków z boku zerka krzywo Panny idą do nas, oni się dziwią Słuchaj no chłopcze, weź się ogarnij Wolą siedzieć z nami, bo jesteśmy fajni
Osiedlowe gwiazdy, my tu mamy branie Jak w Kalifornii każdy po kajdanie Ty miłość poczujesz jak znajdziesz się w pierdlu A nas kochają wszystkie na osiedlu
Szybka zrzutka, już wiem co się dzieje Idą po kule, chociaż nikt nie kuleje Wiatr wieje, hmmm... czasem się zdarzy Jak w Kalifornii, tu praży jak na plaży
Nawarzy się piwa, trzeba je wypić Na twarzy widać, że czacha kipi Nawyki? Taa, my kochamy te wybryki Lubimy podnosić spożycia statystyki
Dokładnie, który pierwszy dzisiaj padnie Co jak co, ale to nam idzie sprawnie Ładnie, kocham po pijaku gadki Ile lat ma sprzedawczyni z Żabki
Dobrze znasz to, ma je każde miasto Te osiedla i ten wieczorny patrol Czasem codzienność prowadzi do obłędu Gdzie jest moralność? Nie na osiedlu!
Jak w Kalifornii, tylko, że po polsku Tutaj się roi od niegrzecznych chłopców A te dziewczynki? Też bywa różnie Walone po rogach nie pozostają dłużne
Jakby nie było, ja to miejsce kocham Całe swoje życie wychowany w blokach W sercu Polski, my niepokorni Jesteśmy wolni, jak w KaliforniiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.