Jestem winny, cała wina spada na mnie, lecz nie znajdziesz mnie z żyłami podciętymi w wannie, ziomek, słyszę to i cierpliwości mi nie starcza, kiedy drugi grzesznik winą mnie obarcza, to jest czysta prawda, jak te łzy wylane. Jestem winny, mówisz lecz sam piszesz testament. Tu dziś, setki chętnych, by mnie wytknąć palcem, lecz wewnętrzna siła nie da polec mi w tej walce, mówię prawdę, umiem przyznać się do winy, Panie, jesteś bez winy, to pierwszy chwyć za kamień. Na mej duszy ciągle noszę tamto znamię, w którym tak jak było wszystko po kolei zapisane. Ty możesz kłamać tak bez końca na tej krętej dróżce, ale nie oszukasz swojego odbicia w lustrze. Tak pokrótce, nie kupisz tego za pieniądze, do zobaczenia na ostatecznym sądzie.
Jestem winny, bo nie przestaje mówić prawdy, Jestem poszukiwany, żywy lub martwy. Chcą mnie zniszczyć, lecz to im się nie uda, bo póki co żyję z prawdą na ustach. x2
Jestem winny, bo nadal mówię prawdę, Jestem winny, bo chodzę z wydziaranym diabłem. Ja tak jak ty padłem ofiarą społecznej oceny i za nim jestem winny, bo nie szarpie przemysł. Jestem winny, bo nie sprzedałem swojej mordy, Jestem winny bo nie klepię wersów dla forsy, pierdole ten hajs, pracuję jak każdy człowiek, a moja pasja, spędza mi sen z powiek. Jestem winny, bo nocą piszę, a nie śpię. Jestem winny, bo robię to co wchodzi mi w krew. Postawiłem na tą grę i nie mam zamiaru zniknąć, według tych ludzi jestem winny za wszystko. Oni chcą mnie zamknąć i odciąć od świata lecz ja i tak z roku na rok tu powracam, by pokazać, że mam siłę, że wszystko wytrwam, a Twoje zarzuty to ja biorę na dystans, tak.
Mimo, że czasem pijany, na świat trzeźwo patrze. Braku lojalności nigdy nie wybaczę. Daję konsekwencje, tam gdzie leżą przyczyny, dla tego kurewstwa zawsze będę winny. Nie świecę przykładem, wie to każdy z mojej klatki. Moja specjalność – ciężkie przypadki. Z krwi i kości człowiek, porwany w szpony grzechu. Zawsze winny, bez przyklejonego uśmiechu. Winny, kiedy wystawiam gorzki rachunek. Winny, miliard w pieprzonym rozumie. Na tyle silny, żeby ten ciężar unieść, to przylgnęło do mnie, mam na sobie tą koszulę. Winny, bo na zewnątrz chłodnia pada, sam sobie winny jak za czasów od nas dla was. Wytykasz mnie palcem, bo wpadłeś po uszy. Kradzione cię tuczy, sztuka Ci się borsuczy.
Jestem winny, bo nie przestaje mówić prawdy, Jestem poszukiwany, żywy lub martwy. Chcą mnie zniszczyć, lecz to im się nie uda, bo póki co żyję z prawdą na ustach. x2
To jedno z miejsc, do którego nie masz wglądu. To część lądu, gdzie nie sięga jurysdykcja sądu. Miejsce wolnych poglądów, wolnych mieszkańców. A kłóda i łańcuch, to nie synonim skazańców. Ziemia Jednego Boga, nie owładnięta przez loga. Tu nie ma głodu, przerwanych płodów, kurew przygoda. Inna niż ta, pełna szmalu, zawiści wroga, dziewiczy ląd, gdzie nie stanęła ludzka noga. To miejsce krzyczy, ten głos, tylko ty słyszysz, to tu upadasz i rozliczasz się w chwilach ciszy. To sacrum w dziczy, jedenastu w okolicy. Znajdzie je w sobie i potraktuje to jak wyczyn, przy czym, czasem łatwiej jest machnąć ręką, niektórzy miękną, granice mamy tu cienką. To żyje ze mną, dzięki temu umiem klęknąć, choć czasem zło przejawia, kruszące piękno. Czasem chce przestać, czasem widzę jak reszta, chce mieszkać w pałacach i dopuszcza się kurewstwa i ucichło z tego miejsca, droga do szczęścia. Droga po trupach i argumenty w pięściach. To bajka w częściach, a ten ląd to sumienie. Jestem winny w oczach innych nadal jest moim cieniem. Tak jestem winny, tego wyroku nie zmienię. Jak Ty i Ty bo konsekwencje nie są nieme.
Jestem winny, Boże, tylko Ty, nieomylny może, gdybym był inny, byłoby jeszcze gorzej, dlatego nie do końca czystą duszę noszę, by walczyć z nieprzychylnym losem. Ty to doceń, nie skreślasz mnie na starcie, ja i tak uparcie nie poddam się w nierównej walce. Skazany przez tych wszystkich, co życie ich rozpieszcza. Kto jest bardziej winny, po tych ośmiu wersach, Nie jeden moralny morderca, wydaje na mnie wyrok, bo nie idę na ilość i nie rządzi mną chciwość. Jestem winny, bo jestem silny, jestem inny niż Ty, moje łzy wypłukały sny pełne krwi.
Jestem winny, bo nie przestaje mówić prawdy, Jestem poszukiwany, żywy lub martwy. Chcą mnie zniszczyć, lecz to im się nie uda, bo póki co żyję z prawdą na ustach. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.